Co pan myśli o nadchodzącym wezwaniu na akcje?
Jednym z głównych udziałowców są panowie Skotniccy, zgłosili wezwanie do 66 proc. akcji i nie dziwię się, że chcą zwiększyć udział. Jak podejdzie do tego rynek, trudno powiedzieć. Zgodnie z przepisami w najbliższych dniach opublikujemy opinię zarządu na temat tej oferty. Niedawno mieliśmy wezwanie za 73 gr za jedną akcję ze strony Saturn TFI, wtedy zarząd wydał opinię, że cena nie jest godziwa.
Skąd to zainteresowanie spółką? Czym się ona dokładnie zajmuje?
Jesteśmy jedną z kilku spółek produkujących skrobię w Polsce, ale jedyną z tej branży na giełdzie. Zajmujemy się przerobem ziemniaków skrobiowych. Główny zakład w Łomży powstał ponad 50 lat temu. Dodatkowo produkujemy jeszcze susze ziemniaczane, czyli płatki i grysik ziemniaczany, ale to jest ok. 10 proc. przychodów grupy. Największy przychodowo produkt to skrobia ziemniaczana. Produkujemy też maltodekstrynę oraz – jako jedyni w Polsce – glukozę krystaliczną. Posiadamy trzy główne fabryki, które są w Łomży, Bronisławiu i Lublinie. W całej grupie zatrudniamy na stałe ponad 300 osób, a w sezonie przetwórczym podwajamy zatrudnienie.
Jak zakład produkujący skrobię, początkowo państwowy, dostał się na giełdę?