Warto szybko uprościć przepisy

WYWIAD | Małgorzata Rusewicz z prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami oraz Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych rozmawia Andrzej Pałasz

Aktualizacja: 22.02.2020 13:50 Publikacja: 22.02.2020 13:48

Warto szybko uprościć przepisy

Foto: Archiwum

W jakim miejscu jest dziś rynek, jeśli chodzi o model współpracy TFI i dystrybutorów? Wciąż toczy się na ten temat dyskusja środowiska funduszy z KNF?

W Polsce dość rygorystycznie zostały wprowadzone rozwiązania implementujące MiFID II. Dobrze, że UKNF, publikując ostatnie stanowiska, chce rozwiązać bieżące problemy, które się pojawiały w obszarze dystrybucji funduszy. Natomiast dyskusja o kształcie docelowego modelu dystrybucji nie została zakończona. Najbardziej pilne wątpliwości udało się wyjaśnić, m.in. poprzez dopuszczenie możliwości pobierania marż przez dystrybutorów – co jest ważne, ponieważ przerwało to impas w relacjach fundusz–dystrybutor. Obecnie rzeczywiście toczą się rozmowy, jesteśmy jednak cały czas w innym miejscu niż pozostałe kraje europejskie. Wielokrotnie przytaczaliśmy przykład schematu, który działa w Luksemburgu i jest z powodzeniem stosowany w wielu innych krajach. Widzimy przestrzeń do rozmów z KNF i urząd również z tej przestrzeni stara się korzystać. Mamy nadzieję, że w drodze kreatywnej dyskusji osiągniemy pożądany konsensus.

Samo „docieranie" obecnych rozwiązań trwa już ponad rok. Czy KNF zgodzi się na propozycje Izby?

Porozumienie powinno być wspólne i zadowalające dla wszystkich, a przede wszystkim musi uwzględniać interes klienta oraz potrzebę rozwoju tej części gospodarki. Rozmowy trwają długo, ponieważ problem nie jest łatwy do rozwiązania, a skutki przyjęcia niewłaściwej ścieżki mogą wszystkich dużo kosztować. Bez wątpienia nasze propozycje musiałyby pociągnąć za sobą zmiany legislacyjne, zarówno w ustawie, jak i w rozporządzeniu. Bez nich wprowadzenie określonych rozwiązań będzie niemożliwe. Biorąc pod uwagę zapisy w strategii rozwoju rynku kapitałowego (SRRK), takie jak m.in. chęć Ministerstwa Finansów do usuwania przykładów goldplatingu, mamy nadzieję, że zmiany w zakresie dystrybucji funduszy przyspieszą. Te rozwiązania wciąż, wbrew pozorom, pozostają skomplikowane.

Czy w ramach obecnych przepisów mniejsi dystrybutorzy mogą się rozwijać?

Już fakt, że takie podmioty aktywnie uczestniczą w rozmowach, pokazuje, że mamy do czynienia z pewnym problemem. Z niepokojem obserwujemy sytuację związaną z polskimi TFI. Jesteśmy dość charakterystycznym rynkiem, na którym ponad 90 proc. dystrybucji prowadzone jest przez sieć bankową, a fundusze mają charakter lokalny. Sposób implementacji MiFID II w Polsce spowodował, że coraz częściej zagraniczne fundusze zaczynają sprzedawać się lepiej niż polskie, co wynika m.in. z tego, że mają prostszy sposób rozliczania się z dystrybutorem. Myślę, że chcielibyśmy uniknąć sytuacji, w której polskie fundusze zostają wyparte przez zagraniczne, a kapitał odpływa z Polski. Nie o to chodzi.

Dla klientów raczej nie ma znaczenia, czy to fundusz polski czy zagraniczny. Ważne, żeby pasował do jego profilu ryzyka i zarabiał. Nie ma pani wrażenia, że branża o tym zapomina?

Nie widzę problemu, żeby sprzedawać jedno i drugie, jednak warunki tej sprzedaży powinny być zbliżone. Obecne rozwiązania z uwagi na inne jurysdykcje promują jednak fundusze zagraniczne, a nie polskie. Nie można przy tym zapominać o polskich przedsiębiorcach, polskim rynku kapitałowym i polskiej gospodarce. Ich rozwój również leży w szeroko rozumianym interesie klienta, o którym pan wspomina.

Kiedy dyskusja o modelu dystrybucji się zakończy?

Jak wspomniałam, Izba razem z innymi organizacjami z rynku przygotowała propozycje, które są transparentne z perspektywy klienta i są aktualnie konsultowane z Urzędem. Jeśli chodzi o regulatora i biorąc pod uwagę obecny etap dyskusji, konsultacje zapewne jeszcze potrwają. W interesie rynku oraz uczestników jest to, aby zakończyć je jak najszybciej i byśmy proces zmian legislacyjnych rozpoczęli jeszcze w tym roku.

Czy towarzystwom zależy jeszcze na jakichś zmianach w przepisach?

Ustawa o funduszach inwestycyjnych funkcjonuje od dość dawna. Przez ten czas zmieniło się bardzo wiele, nie tylko na rynku, ale np. w technologii. Jestem przekonana, że to dobry moment na ponowną analizę rozwiązań, które dotyczą funduszy inwestycyjnych pod kątem ich aktualizacji i dostosowania do obecnych warunków. Warto pamiętać, że mieliśmy do czynienia z sytuacjami na rynku, które wymusiły szereg nowych regulacji z myślą o ochronie klienta. Moim zdaniem niektóre z nich były zbyt daleko idące. To drugi element, który uzasadnia potrzebę zweryfikowania rozwiązań legislacyjnych dotyczących funduszy. W niedługim czasie będziemy prezentować listę spraw, które powinny zostać uregulowane, wyprostowane bądź zmienione, a które mają wpływ na funkcjonowanie funduszy oraz na kontakt z klientem.

Co ma pani na myśli?

Jest szereg kwestii, które chcielibyśmy omówić, poczynając od samej komunikacji z klientem. Nie chodzi tu tylko o fundusze inwestycyjne, ale też o nieco szerzej rozumiany rynek, czyli produkty IKE, IKZE, PPK, a niebawem nowe IKE powstałe z przekształcenia OFE. Mówimy o prostych kwestiach, jak możliwość podpisywania umowy w formie elektronicznej. Do tego sprawa podatku u źródła, która dotychczas nie jest jednoznacznie rozwiązana, czy zmiana dematerializacji certyfikatów FIZ-ów niepublicznych i wynikający z niej brak możliwości kontaktowania się z klientami. Są sprawy, które wymagają ponownego przyjrzenia się im, działań i ewidentnie nowych rozwiązań legislacyjnych. Tego nie unikniemy. Warto do tego w tej chwili usiąść. Mamy wspierać rozwiązania, które sprzyjają rozwojowi polskiego rynku, więc zróbmy to.

Fundusze zamknięte to część rynku, która znika. Te pomysły mają ją uratować?

Nie wiem, co planuje Ministerstwo Finansów, ale jest to obszar, który warto wspierać, a nie doprowadzać do jego zamknięcia. Pewne drobne zmiany umożliwiłyby zdecydowanie większy rozwój tego rynku, niż mamy w tej chwili. Jedna kwestia to dematerializacja, druga to publikowanie informacji na ich temat czy też możliwość łączenia FIZ-ów bądź umożliwienie tworzenia funduszy zamkniętych w bardziej elastycznej formule w odniesieniu do limitów inwestycyjnych. Chodzi o rozwiązania, które funkcjonują na świecie, także w innych obszarach, jeśli chodzi o rynek kapitałowy, i warto, żeby je zastosować również w Polsce.

Od pewnego czasu IZFiA publikuje stopy zwrotu niektórych funduszy niepublicznych. Część TFI wciąż ma jednak obawy przed udostępnianiem tych danych. Dlaczego?

Izba podjęła działania i są one pozytywnie odbierane. UKNF co prawda nie wydał jasnej informacji umożliwiającej publikację wyników i dlatego rozumiem obawy części TFI. Takie działania mają jednak na celu transparentność i nie widzę powodu, by KNF je uniemożliwiała.

Kiedy może dojść do połączenia IZFIA i IGTE?

Zgodnie z projektem, którym teraz zajmuje się Sejm, 27 listopada nastąpi przekształcenie OFE w fundusze inwestycyjne, więc w końcówce roku będziemy wiedzieli, jak wygląda sytuacja PTE. W części grup dojdzie do połączenia funkcjonujących towarzystw z tymi powstałymi z przekształcenia, w części nie. Wydaje się, że na przełomie roku będziemy mieć jasność sytuacji i dokonamy połączenia obu izb.

Nie lepiej zrobić to wcześniej, by zebrać środowisko?

Nie ma dziś takiej formalnej możliwości. Izba funduszy działa na podstawie ustawy o funduszach inwestycyjnych i może zrzeszać tylko TFI. Z kolei IGTE działa na podstawie ustawy o izbach gospodarczych, w związku z tym mamy dwa różne rygory prawne, które stanowią podstawy funkcjonowania izb.

Niebawem kolejna konferencja IDM w Bukowinie, na której będzie głównie mowa o SRRK. Czy pani zdaniem jest ona w stanie poprawić perspektywy krajowego rynku kapitałowego?

Pierwszy kształt tej strategii, o którym dyskutowaliśmy na posiedzeniu Rady Rozwoju Rynku Finansowego, był nieco inny. Był szerszy, bardziej konkretny i rynek bardziej się identyfikował z tym, co znalazło się w pierwotnym dokumencie. Dokonano pewnych okrojeń, ale to nie znaczy, że ta strategia nie może przynieść pozytywnych dla rynku zmian. Jest kilka punktów, które mogą się przyczynić do tego, że rynek będzie lepiej funkcjonować. Dziś jednak jesteśmy na bardzo wczesnym etapie wdrażania tej strategii. Jeszcze nie wiemy, kto będzie powołany przez rząd na pełnomocnika do jej realizacji, a od tego zależy, w jaki sposób strategia będzie realizowana.

Pewne zapisy trzeba wypełnić czymś więcej niż tylko ogólnym stwierdzeniem. Tu też jest jeszcze zadanie dla rynku, by wziąć udział w dyskusji, dzięki której to wypełnienie będzie sensowne. Jeśli dziś zabralibyśmy się do pracy i uszczegółowili kluczowe zapisy oraz zaczęli tworzyć konkretne propozycje zmian legislacyjnych, to jest szansa, by z końcem roku mieć gotowy pakiet zmian, które przyczynią się do rozwoju rynku. Jeśli jednak będziemy to przeciągać w nieskończoność oraz pozostaniemy na ogólnych hasłach, to nie spodziewałabym się jakichś istotnych efektów. Oczywiście w Bukowinie będą nie tylko przedstawiciele domów maklerskich, ale również funduszy inwestycyjnych i banków. Wspólny głos różnych środowisk rynku kapitałowego jest niezwykle istotny.

Kiedyś krajowy rynek kapitałowy rozwijał się dość dynamicznie bez rządowej strategii rozwoju.

Bo były fundusze emerytalne, które dawały stabilność warszawskiej giełdzie, inwestorom zagranicznym oraz krajowym w horyzoncie długoterminowym. Zachęcało to też nowe firmy do wchodzenia na giełdę. Dziś jesteśmy po pewnych zmianach systemowych, które zahamowały możliwości rozwoju giełdy. Jest też okazja na odbudowę, którą tworzą PPK.

Ile lat PPK będą musiały istnieć, by zebrać takie aktywa jak OFE?

Ponad dziesięć lat, w optymistycznej wersji. To dość długo, ale liczy się stały dopływ środków na giełdę. Przekształcenie OFE pozwala na utrzymanie dużej części aktywów i to również pomoże przyciągnąć do rynku. Tak naprawdę brak IPO oraz odwrót inwestorów zagranicznych nie wynika tylko z tego, że 50 proc. aktywów OFE zostało przekazanych do ZUS, ale również z tego, że nie było stabilności polskiego otoczenia regulacyjnego. Ten argument był równie często podnoszony na różnego rodzaju konferencjach czy debatach. Ostateczne rozwiązanie kwestii OFE i ich przekształcenie oraz prywatyzacja to czynniki, które zamkną nie najlepszy okres polskiego rynku kapitałowego.

Małgorzata Rusewicz we wrześniu 2019 r. została wiceprezes zarządu IZFiA, a od stycznia 2020 r. kieruje izbą samodzielnie, jako prezes zarządu. Stoi także od 2013 r. na czele Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. Jest absolwentką studiów magisterskich na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Białymstoku oraz podyplomowych studiów z zakresu ubezpieczeń w SGH. paan

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?