Trwa szturm inwestorów indywidualnych na giełdę. „Krew" poczuli brokerzy, którzy starają się wykorzystać nagły wzrost zainteresowania inwestycjami giełdowymi i przekonać do siebie klientów. A jest się o co bić. W marcu i kwietniu na rynku pojawiło się prawie 50 tys. nowych rachunków maklerskich. Takich wyników nie notowano od dawien dawna i nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa ten trend. Z perspektywy domów maklerskich można powiedzieć, że „jeśli nie teraz, to kiedy". Ci, którzy prześpią ten moment, mogą przez długie lata pluć sobie w brodę z powodu straconej szansy na poszerzenie grona klientów.
Dlaczego dopiero teraz?
Nagle więc branża maklerska, która przez wiele lat martwiła się głównie o to, jak związać koniec z końcem i przetrwać trudne czasy, wprowadza kolejne rozwiązania dla inwestorów. W niektórych przypadkach ciśnie się na usta pytanie: dlaczego dopiero teraz?
Najlepszym tego przykładem jest możliwość całkowicie zdalnego otwierania rachunku maklerskiego. Chociaż wydawać by się mogło, że w czasach powszechnej cyfryzacji tego typu rozwiązania będą raczej standardem, to jeszcze do niedawna, aby założyć konto inwestycyjne trzeba było udać się do punktu obsługi lub wykorzystać opcję korespondencyjną (wyjątkiem były pojedyncze biura działające w strukturach banku, gdzie po założeniu konta bankowego można było otworzyć też konto maklerskie). Zmieniła to dopiero pandemia koronawirusa, która ograniczyła możliwość bezpośredniego kontaktu.
Opcja całkowicie zdalnego otwierania rachunku na początku kwietnia została wprowadzona w DM BOŚ. Po wysłaniu wypełnionego wniosku rejestracyjnego klient otrzymuje e-maila weryfikacyjnego, który przekierowuje go do e-wniosku. Po wgraniu do systemu skanów lub zdjęć niezbędnych dokumentów wniosek zostaje zweryfikowany i e-mailem jest potwierdzany przez biuro. Następnie klient otrzymuje e-maila zwrotnego i tym samym otwiera się przed nim świat inwestycji giełdowych. Przedstawiciele DM BOŚ podkreślają jednak, że jeszcze przed wybuchem pandemii myśleli nad uruchomieniem takiego rozwiązania.
– Przed pandemią DM BOŚ oferował możliwość otwarcia rachunku wieloma kanałami: osobiście w POK-ach DM (kilkanaście oddziałów), w oddziałach Banku BOŚ (około 100 na terenie Polski) oraz korespondencyjnie przy wykorzystaniu kuriera lub poczty. Branża maklerska w Polsce, która jest zdominowana przez podmioty znajdujące się w strukturach banków, jest w większości nastawiona na klientów banku i korzysta z opcji zawierania umów online udostępnianej przez bank. My chcieliśmy wykorzystać fakt, że społeczeństwo coraz mocniej podlega cyfryzacji, dlatego wdrożenie usługi elektronicznego otwierania rachunku planowaliśmy od dawna – podkreśla Paweł Kolek, dyrektor departamentu rynku wtórnego w DM BOŚ. Co więc wcześniej stało na przeszkodzie?