Dolina Krzemowa jest otwarta na polskich przedsiębiorców

Z Martą Zucker, autorką książek o globalnych sukcesach polskich start-upów rozmawia Hubert Kozieł

Publikacja: 27.06.2021 07:00

Dolina Krzemowa jest otwarta na polskich przedsiębiorców

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Jak duża jest obecność polskich start-upów w Dolinie Krzemowej? Czy to znaczące zjawisko?

Start-upów związanych z Polską jest w Dolinie Krzemowej coraz więcej. Oczywiście muszę tutaj zaprosić do moich książek poświęconych polskim start-upom, które działają w Dolinie Krzemowej i odnoszą tam sukcesy. Niektóre z tych spółek przez pewien czas tam działały, niektóre spróbowały tam swoich sił, powiedziały „nie" i wróciły do Polski, osiągając jednak wcześniej pewne sukcesy. Także tych start-upów jest sporo. Na pewno dzisiaj najbardziej znanym polskim start-upem w Dolinie Krzemowej jest Booksy, prowadzony przez Stefana Batorego. Zajmuje się on rezerwacją spotkań – mogą to być zarówno wizyty na przykład u fryzjera, jak i spotkania w banku. W dobie pandemii jest to oczywiście bardzo pomocne.

Czy może pani wskazać również jakieś inne przykłady sukcesów polskich start-upów w Dolinie Krzemowej?

Bardzo ciekawym start-upem, który dobrze radzi sobie w Dolinie Krzemowej, jest Codility, którego prezeską jest Natalia Panowicz. Bardzo ciekawy start-up mający swoje biura zarówno w Warszawie, jak i w San Francisco. Zaczynali tu w Polsce, a w tej chwili współpracują z największymi firmami technologicznymi świata. Jest to firma, która wyszukuje dla nich informatyków i rzeczywiście jest to w tej chwili start-up bardzo rozpoznawalny w Dolinie Krzemowej.

Napisała pani książkę poświęconą polskim start-upom prowadzonym przez kobiety. Czy te spółki szczególnie wyróżniają się na tle innych?

Znów odsyłam do mojej książki, która opisuje problem istniejący w Dolinie Krzemowej. Kobiety zazwyczaj wolą brać na siebie mniejsze ryzyko, prowadzą swoje firmy czy start-upy w sposób bardziej wyważony, odpowiedzialny. Jednak Dolina Krzemowa cały czas dyskryminuje kobiety. Kobietom jest dużo trudniej znaleźć finansowanie w Dolinie.

I to pomimo tego, że najróżniejsze amerykańskie fundusze cały czas podkreślają swoje oddanie kwestiom ESG?

Kwestia ESG, czyli środowisko, społeczna odpowiedzialność, ład korporacyjny, oznacza, że przedsiębiorstwo dba nie tylko o własne przychody, ale i włącza się w proces zrównoważonego rozwoju, zarówno społecznie, jak i środowiskowo. Jednak niestety problem dyskryminacji kobiet jest dużo większy w Dolinie Krzemowej niż w Polsce. Gdy rozmawiam z kobietami, które prowadzą start-upy tu w Polsce, to deklarują one, że nie odczuwają one tak bardzo problemu dyskryminacji kobiet jak kobiety, które pracują w Dolinie Krzemowej. Wiele kobiet mówi, że przed przyjazdem do Doliny Krzemowej nie wierzyło, że taka dyskryminacja kobiet w sektorze nowych technologii istnieje. Naturalnie to się zmienia, ale jest. W zeszłym roku sygnałem zmian było to, że Kamala Harris została wiceprezydentem USA.

Mamy też Sheryl Sandberg, dyrektor operacyjną Facebooka...

Bardzo ciekawą postacią i dzisiaj już ikoną Doliny Krzemowej jest też Susan Wojcicki. Miała ona też historyczny wpływ na rozwój Doliny Krzemowej, gdyż to ona wynajęła swój garaż wówczas maleńkiemu start-upowi, który jest obecnie znany jako Google. Dzisiaj jest ona szefową YouTube'a, serwisu mającego przeszło 2 mld użytkowników miesięcznie. Piastuje to stanowisko od 2014 r. Lubię o niej wspominać, gdyż ma polskie korzenie. Jej ojciec jako dziecko wyemigrował z Polski i dzisiaj jest już emerytowanym profesorem Uniwersytetu Stanforda.

Czy Polakom łatwo się przebić w Dolinie Krzemowej?

Odpowiadając bardzo krótko – nie. Jest bardzo trudno. Na pewno warto jednak przyjechać do Doliny Krzemowej. Jest to miejsce przyciągające najzdolniejsze osoby na świecie. Na pewno warto przyjechać się tam poduczyć, przyjeżdżać na konferencje, spotykać ludzi, popatrzeć na tę innowacyjność. Nie wolno natomiast tam przyjeżdżać z przekonaniem, że na pewno zdobędzie się finansowanie.

Czy z niektórymi firmami chcącymi tam odnieść sukces nie jest tak, jak z młodymi dziewczynami, które liczą na karierę w Hollywood?

Nie wiem, jak jest w Hollywood, nie mam doświadczenia aktorskiego, ale można uznać, że jest tam trudno. W Dolinie Krzemowej też jest trudno, ale również jest ona bardzo otwarta i na pewno warto tę otwartość wykorzystać.

Przyjeżdżają tam ludzie z całego świata. Wszyscy bardzo zdolni. Wszyscy z planem na biznes. Wszyscy walczą o te same fundusze. Co więc trzeba zrobić, by się tam przebić?

Trzeba przede wszystkim mieć pomysł w odpowiednim momencie. To jest naprawdę kluczowe, by pomysł pojawił się w odpowiednim czasie, tak żeby można było przekonać, że jest on dobry. Nie wczoraj, nie jutro, ale on jest wart zainwestowania pieniędzy dzisiaj. Kluczowym elementem jest timing.

Czy czas pandemii sprzyjał więc polskim start-upom oraz ich pomysłom?

Na pewno wiele polskich start-upów bardzo dobrze sobie poradziło w trakcie pandemii. Praca zdalna w sektorze nowych technologii nie jest jednak nowością. Bardzo dużo firm technologicznych pracowało zdalnie już przed pandemią, czy zapewniało pracownikom jeden dzień w tygodniu poza biurem. Pandemia była jednak problemem, jeśli chodzi o podróże czy spotkania, gdyż te przeprowadzane online nie mają takiej energii, jak spotkania na żywo. Wiele start-upów, z którymi rozmawiam, twierdzi jednak, że bardzo dobrze radziło sobie podczas pandemii.

Wiele start-upów połykają giganci technologiczni, takie jak Facebook czy Google. Ilu polskim spółkom to się przytrafiło?

Polskich spółek przejętych w ten sposób przez wielkie korporacje jest mało. Oczywiście wszystkie start-upy chcą być dobrze sprzedane. Polskiego jednorożca, czyli firmy technologicznej, której wartość przekroczyła miliard dolarów, wciąż nie ma. Czekamy na niego i miejmy nadzieję, że to się uda.

Jak wygląda zaangażowanie polskich start-upów w badania nad sztuczną inteligencją?

Jest to technologia, która na pewno bardzo dynamicznie się rozwija. W Polsce osobą kluczową, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję, jest Aleksandra Przegalińska. Ciekawym start-upem wykorzystującym sztuczną inteligencję jest Samurai Labs, który zdobył niedawno finansowanie w Polsce. Jego założycielem jest Michał Wroczyński, który przez pewien czas przebywał w Dolinie Krzemowej i tam rozwijał start-up sztucznej inteligencji.

O DataWalk pewnie pani słyszała? To interesujące, że amerykańscy stróże prawa korzystają z oprogramowania polskiej firmy...

Ja uważam, że polscy informatycy są bardzo zdolni. I jest wiele globalnie rozpoznawalnych polskich firm. Polscy informatycy uchodzą w Dolinie Krzemowej za bardzo dobrych informatyków. Jest bardzo dużo świetnych polskich naukowców na Uniwersytecie Stanforda, na Uniwersytecie Berkeley czy w MIT w Bostonie. Wydaje mi się jednak, że lubimy naklejać sobie na czoło taką „łatkę polskości". A przecież nie mamy się czego wstydzić. Jesteśmy dobrze wyedukowani. Młode pokolenie dobrze mówi po angielsku.

Jak wygląda nasza reprezentacja w Dolinie Krzemowej w porównaniu z innymi narodami Europy Środkowo-Wschodniej? Czy możemy tam spotkać na przykład spółki czeskie czy węgierskie?

W Dolinie Krzemowej są obecne spółki z całego świata. Możemy więc tam też spotkać firmy czeskie, bułgarskie czy rumuńskie. Rumuński system start-upowy jest bardzo mocno rozwinięty. Flagowym już przykładem start-upu z naszego regionu, który został połknięty przez Microsoft, jest estoński Skype. To są bardzo dobre firmy. Czeskie czy węgierskie start-upy bardzo dobrze sobie radzą na rynku Doliny Krzemowej. To są dużo mniejsze narody, więc procentowo tych start-upów jest oczywiście mniej.

Na ile sukcesy odnoszone przez polskie spółki w Dolinie Krzemowej przekładają się na ich ewentualną ekspansję w Polsce? Co ze start-upami, które są zamykane po powrocie ich twórców z USA do Polski?

Uważam, że jeśli nawet po doświadczeniach zdobytych w Dolinie Krzemowej wracamy do Polski i nie kontynuujemy już działalności swojego start-upu, to doświadczenie, które nabywamy w Dolinie Krzemowej, jest tak bogate i ważne, że sprawą drugorzędną jest to, czy będziemy nadal prowadzić ten sam start-up. Nie mówiłabym więc nawet o porażce, jeśli decydujemy się zamknąć start-up, który prowadziliśmy w Dolinie Krzemowej. Doświadczenie tam zdobyte jest bowiem absolutnie bezcenne.

Czy w Polsce dałoby się stworzyć własną „mini-Dolinę Krzemową"?

Nie wiadomo nawet, co się będzie działo z Doliną Krzemową po pandemii i czy musi się ona nieco zrekonstruować. Uważam jednak, że nie ma co kopiować. Zawsze lepiej jest wykorzystywać potencjał, który już mamy. W Europie Środkowo-Wschodniej mamy już prężne środowisko okołostart-upowe i start-upowe. Ja bym nie budowała Doliny Krzemowej tylko tu w Warszawie. Raczej skupiłabym się na krajach środkowoeuropejskich i budowała regionalną Dolinę Krzemową.

Bratysława mogłaby być idealna ze względów geograficznych...

Dokładnie. I do tego jest ona pięknym miastem, a przy tym nie za dużym. Można więc tam postawić Google Campus. (śmiech)

Rozmowa została przeprowadzona podczas konferencji Coface Country Risk 2021 w Warszawie

Marta Zucker jest autorką książek „Igrzyska talentów w Dolinie Krzemowej. Rozmowy z mistrzami start-upów" oraz „Kobiety globalne w świecie start-upów. Rozmowy w Dolinie Krzemowej". Od 2000 r. jest związana z firmą konsultingową KarStanS, gdzie współpracuje m.in. przy projektach charakteryzujących pozycję Polski w Unii Europejskiej. Była producentką telewizyjną i filmową. Karierę zawodową zaczęła od stworzenia od podstaw rumuńskiego oddziału dla jednej z międzynarodowych korporacji.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?