– Utrzymywanie stóp na poziomie 6,75 proc. stawia trzymających oszczędności w złotym w niezbyt komfortowej sytuacji. Siła nabywcza krajowej waluty wciąż bowiem kurczy się w tempie ok. 10 proc. rocznie – podkreśla Tomasz Gessner, główny analityk z firmy Tavex. Nic dziwnego: po zmianie koszyka wprawdzie inflacja styczniowa wynosi już nie 17,2 proc., a 16,6 proc., ale za to w lutym ceny wzrosły o 18,4 proc.
Według zawartej w najnowszym „Raporcie o inflacji” NBP centralnej ścieżki projekcji inflacji i PKB w I kwartale br. inflacja wyniesie 17,2 proc., w II spadnie do 12,8 proc., w trzecim do 10 proc., by wreszcie w czwartym kwartale zejść do jednocyfrowego poziomu 7,6 proc. Posiadacze lokat bankowych nie mają jednak z czego się cieszyć. Już od stycznia banki powoli zaczynają obniżać oprocentowanie depozytów. Zaoferowane niedawno przez Santander Bank Polska 8 proc. na koncie oszczędnościowym to raczej ewenement na rynku. Stawka 8 proc. była dostępna dla wielu lokat i kont oszczędnościowych, ale w ostatnim czasie obniżki od 0,5 do nawet 1,5 pkt proc. zaserwowało kilka banków (m.in. Alior Bank, ING Bank Śląski, mBank, Bank Millennium).
Co ze stopami?
Pytanie, co teraz będzie robić Rada Polityki Pieniężnej. To od niej w największym stopniu zależy los deponentów. Według prof. Stanisława Gomułki, głównego ekonomisty Business Centre Club, spadków stóp procentowych można oczekiwać dopiero w pierwszej połowie przyszłego roku.
Rada Polityki Pieniężnej oceniła, że pogorszenie koniunktury światowej wpływa dodatkowo na obniżenie dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce, co sprawia, że dotychczasowe umiarkowane zacieśnienie polityki pieniężnej NBP będzie sprzyjać znacznemu obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego.