Obecnie sieć oddziałów obejmuje 14 663 placówki, z czego oddziały własne banków to blisko 7300. Pozostałe placówki to głównie przedstawicielstwa i filie. Coraz więcej usług bankowych przenosi się do sieci. Kredyty online, błyskawiczne przelewy internetowe, zakupy w e-sklepach z aplikacją bankową, płatność BLIK-iem, transakcje bezgotówkowe, możliwość zakładania lokat – to oszczędność czasu i wygoda. Już niewiele spraw wymaga wizyty w oddziale. Tradycyjną bankowość preferują osoby starsze, zwłaszcza emeryci.
Starsi wolą tradycję
– Nieco młodsze pokolenie, jeszcze nie emeryckie, ale o emeryturze myślące, otwiera się już nieśmiało na zdalne konsultacje usług finansowych (telebanking) i bankowość internetową, ale bardziej przy bieżących, drobnych transakcjach finansowych. Poważne decyzje finansowe, jak kredyt hipoteczny, ubezpieczenia, czy konsolidację zobowiązań wolą mimo wszystko załatwiać bezpośrednio. Z pewnością można jednak zauważyć przesuwanie się tej granicy wiekowej. Widzimy to wyraźnie w naszych analizach – mówi Paweł Weber, współzałożyciel platformy kredytowej Akredo.pl.
Choć tradycyjne placówki bankowe raczej nie znikną zupełnie z rynku, to ograniczenie ich liczby może spowodować zwrot zainteresowania dotychczasowych sceptyków bardziej w kierunku usług finansowych online.
Według prognoz analityków firmy McKinsey fizyczne placówki bankowe nadal będą zasadne, choćby z uwagi na wciąż liczną starszą generację, preferującą tradycyjną formę bankowości. Szczególnie przy produktach bankowych wyższego ryzyka. Eksperci McKinsey przewidują jednak, że już w 2019 roku od 15 do 30 proc. kredytów hipotecznych będzie sprzedawana online. Prognozują też, że kanały elektroniczne będą odpowiadały za około 80 proc. sprzedaży kart kredytowych.