Z badania „Finansowy Barometr ING" wynika, że dwie trzecie (65 proc.) posiadaczy urządzeń mobilnych w Polsce deklaruje, że skorzystało chociaż raz z bankowości mobilnej. Pod tym względem Polacy wyprzedzają mieszkańców wszystkich europejskich krajów, które wzięły udział w badaniu m.in. Niemcy (38 proc.), Francja (57 proc.), Wielka Brytania (57 proc.) czy Hiszpania (64 proc.). Bardziej aktywni od Polaków okazali się tylko Turcy (80 proc.).
Na koniec II kwartału 2017 roku liczba użytkowników bankowości mobilnej wynosiła 8,7 mln – wynika z raportu PRnews.pl. Użytkowników aplikacji mobilnych w telefonach jest 4,7 mln. Przybywa też klientów, którzy do obsługi konta wykorzystują wyłącznie smartfona. W stylu „mobile only" bankuje już 1,6 mln osób.
Posiadacze urządzeń mobilnych w Polsce używają ich przede wszystkim do sprawdzania stanu konta lub historii transakcji (65 proc.). Ponad połowa opłaca za ich pomocą rachunki (51 proc.), a 44 proc. wykonuje przelew między własnymi kontami. Co trzecia osoba wysyła za pomocą urządzenia mobilnego pieniądze krewnym lub znajomym (34 proc.), a co czwarta szuka najbliższego bankomatu lub oddziału (26 proc.).
Po raz kolejny potwierdza się, że Polacy należą do najnowocześniejszych społeczeństw w Europie jeśli chodzi o adopcję nowych rozwiązań w finansach osobistych. Smartfon stał się prawdziwym mobilnym centrum dowodzenia pieniędzmi Polaków. Za jego pomocą sprawdzamy stan konta i historię transakcji, opłacamy rachunki i dokonujemy innych przelewów.
Skąd taki entuzjazm Polaków do korzystania z nowych technologii w finansach? - Duża w tym zasługa faktu, że Polska stosunkowo niedawno dołączyła do grona państw rozwiniętych. Paradoksalnie dzięki temu polski sektor bankowy mógł przeskoczyć pewne archaiczne już rozwiązania stosowane na zachodzie i od dawna proponuje klientom innowacyjne na skalę światową produkty i usługi. Dlatego dla Polaków takie usługi jak bankowość mobilna czy płatności zbliżeniowe są zupełnie oczywiste i naturalne - mówi Karol Pogorzelski, ekonomista ING Banku Śląskiego.