Ich oprocentowanie jest niestety na poziomie niektórych banków komercyjnych – tych, które za lokaty oferują niewielkie odsetki. Jak bowiem informuje Komisja Nadzoru Finansowego, w bankach spółdzielczych rośnie nadwyżka depozytów sektora niefinansowego nad kredytami dla tego sektora. Depozyty w bankach spółdzielczych zwiększyły się w ciągu 2017 r. o 8,7 proc. (w sektorze bankowym o 4,4 proc.), do 115,2 mld zł. Kredyty dla sektora niefinansowego stanowiły tymczasem zaledwie niewiele ponad 60 proc. kwoty depozytów tego sektora. Jak zatem widać, banki spółdzielcze nie muszą walczyć o lokaty oprocentowaniami. Dlatego jeden z nich zachęca do założenia lokaty oprocentowanej na 2,1 proc. I jest to zupełnie dobra oferta w porównaniu z propozycjami innego banku, w którym najwyższe oprocentowanie lokaty wynosi 0,9 proc. Ale za to 12-miesięczna Lokata Dziecięca Przyszłość w Banku Spółdzielczym w Skierniewicach, przeznaczona dla osób, które pragną odkładać na przyszłość dziecka (w wieku 0–13 lat), daje 3 proc. w skali roku.
Nic zatem dziwnego, że głównym czynnikiem wzrostu wyniku netto banków spółdzielczych (w 2017 r. o 20,2 proc., do 697,5 mln zł) był przyrost wyniku odsetkowego, którego prawie połowa to odsetki otrzymane od banków zrzeszających. To konsekwencja coraz większej nadwyżki depozytów nad kredytami dla sektora niefinansowego, której rosnąca część jest lokowana właśnie w bankach zrzeszających.