Odczarować warszawską giełdę

Inwestycje dla GPW mogą być bardzo dobrą alternatywą dla lokat bankowych i nieruchomości, które tak sobie upodobali Polacy.

Publikacja: 15.11.2023 21:00

Łukasz Bugaj doradca inwestycyjny, BM Banku Millennium

Łukasz Bugaj doradca inwestycyjny, BM Banku Millennium

Foto: fot. a. zawadka

W środę rano indeks WIG otarł się o historyczne maksima. Stało się to dokładnie miesiąc po wyborach parlamentarnych, których wynik skutkował zmianą percepcji znacznej części inwestorów. Inwestorzy zagraniczni zaczęli zwracać większą uwagę na parkiet przy Książęcej i zaobserwować można było przyspieszenie już wcześniej widocznego trendu ich doważania się na polskim rynku.

Także klient detaliczny zwrócił uwagę na rynek akcji. Pojawiły się bowiem napływy do funduszy akcji, które wartościowo w październiku były najwyższe od niemalże dwóch lat. Dotychczas napływy koncentrowały się na rozwiązaniach dłużnych i pojawiła się nadzieja, że może kapitał zawita także do innych klas aktywów. Ta nadzieja pojawia się dość regularnie, ale jakoś nie może się do końca zmaterializować. Wydaje się, że jedną z istotniejszych przyczyn jest brak przekonania Polaków do giełdy i dopóki się to nie zmieni, trudno liczyć na istotne strukturalne zmiany.

Polacy upodobali sobie trzy klasy aktywów – gotówkę, obligacje i nieruchomości. Warto może pokrótce rozprawić się każdą z nich. Gotówka jest najbezpieczniejszym aktywem, ale jednocześnie generującym najniższe zwroty. W Polsce realne stopy procentowe w praktyce są wciąż ujemne, i to od dłuższego już czasu. Oznacza to, że nawet jeżeli ktoś intensywnie szuka najlepiej oprocentowanych kont, to z inflacją i tak przegrywa. Zresztą duża część osób i tak tego nie robi, tylko trzyma pieniądze na rachunku ROR, który nie jest oprocentowany. Oznacza to, że poza krótkim okresem deflacji mieliśmy gwarantowaną realną stratę na takiej „inwestycji”.

Obligacje wypadają pod tym względem nieco lepiej i rzeczywiście, patrząc na stopy zwrotu stałokuponowych obligacji skarbowych w ramach indeksu TBSP, to od początku roku przekroczyły one już 10 proc., a w relacji rok do roku stopa zwrotu sięga 13,3 proc. Jeszcze lepiej na tym tle wypadają nieruchomości. Przynajmniej w teorii, bo to bardzo niejednorodna i trudna do uogólnienia klasa aktywów.

Spójrzmy jednak na pewne alternatywy. Może zamiast trzymać wszystkie pieniądze na lokacie, dobrze jest za niewielką ich część kupić akcje banku? Indeks WIG-banki od początku roku wzrósł już o ponad 60 proc. A co, jeśli zamiast kupować kolejne mieszkanie na wynajem, kupić trochę akcji dewelopera? Indeks WIG-nieruchomości w tym roku zyskał już ponad 40 proc.

Oczywiście to nie są substytuty i nigdy nimi nie będą. Problem jednak leży w tym, że mało kto portfelowo podchodzi do swoich oszczędności i większość na swoje inwestycje patrzy zero-jedynkowo. Przykładowo trzyma większość lub praktycznie wszystko w tylko jednej klasie aktywów. W tym kontekście trzeba odczarować GPW jako pewną alternatywę, która może być całkiem interesująca.

Okiem eksperta
Zwróćmy uwagę na obligacje korporacyjne
Okiem eksperta
Wysokie oczekiwania inwestorów
Okiem eksperta
Europa podejmuje decyzje...
Okiem eksperta
WIG z apetytem na rekordy
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Okiem eksperta
Cisza przed czy po burzy?
Okiem eksperta
Bliski Wschód pretekstem zakończenia wzrostów?