"Złoty może dziś zyskiwać w wyniku utrzymującego się dobrego sentymentu na świecie. Dodatkowo naszą walutę mogą wspierać dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku pracy, które, podobnie jak wskaźnik ISM poza przetwórstwem, mogą znów być nie najlepsze" - powiedział ekonomista Raiffeisen Bank Polska Marcin Grotek.
Na złotego nie działać będą natomiast żadne impulsy płynące z naszego rynku, ponieważ na środę nie zaplanowano publikacji danych makro. Także dane o PKB za I kw. oraz kwietniowa inflacja PPI w strefie euro nie wpłyną, w ocenie analityka banku Raiffeisen, na rynek.
"Jest jednak jeden lokalny czynnik, który negatywnie waży na walutach w Europie Środkowowschodniej - możliwa dewaluacja waluty litewskiej. Na razie są to jednak tylko spekulacje, ale gdyby się spełniły czekałoby nas prawdopodobnie prawdziwe tsunami osłabiające waluty regionu, a złoty również nie oparłby się tej fali" - podkreślił Grotek.
W środę o godz. 09:20 za jedno euro płacono 4,4640 zł, a za dolara 3,1250 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4285.
We wtorek ok. godz. 17:20 z jedno euro płacono 4,4886 zł, a za dolara 3,1425 zł. Kurs euro/dolar wyniósł 1,4283.