DM BOŚ: Dolar górą

Dzisiejsza sesja mogła być dla niektórych dość zastanawiająca. Dobre otwarcie się giełd z rana i dalsze wzrosty cen surowców, nie zdołały utrzymać dobrych nastrojów na rynkach walutowych. Zresztą i same rynki akcji w ciągu dnia zaczęły się osuwać pokazując pewną słabość strony popytowej. Z kolei złoty był najmocniejszy z rana, kiedy to euro na chwilę naruszyło poziom 4,45 zł, a dolar 3,15 zł.

Publikacja: 10.06.2009 17:40

DM BOŚ: Dolar górą

Foto: DM BOŚ

Później do głosu doszli kupujący waluty, niewykluczone, że obecne poziomy wydały im się atrakcyjne w kontekście zbliżającego się dłuższego weekendu. W efekcie po południu euro oscylowało wokół 4,4850 zł, a dolar naruszył poziom 3,20 zł. W drugim przypadku było to w większym stopniu efektem umocnienia się amerykańskiej waluty na rynkach światowych.

Notowania EUR/USD po ustanowieniu lokalnego szczytu na 1,4144 zawróciły na południe, spadając po południu w okolice 1,40. Co ciekawe w spadku euro nie przeszkodziła nawet wypowiedź Axela Webera z Europejskiego Banku Centralnego, którego zdaniem wyprzedzająca podwyżka stóp procentowych mogłaby ograniczyć ryzyko pęknięcia balona spekulacyjnego na rynku obligacji i niekontrolowanego wybuchu inflacji w przyszłości.

Z kolei rynek funta tylko w niewielkim stopniu zareagował na informacje o lepszej od spodziewanej dynamice produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii. Jak widać inwestorzy kierują się dzisiaj ważniejszymi kryteriami. Dobrym przykładem była reakcja na informacje, iż Rosja mogłaby zmniejszyć zakupy amerykańskich papierów skarbowych i zaangażowanie w dolara, jako waluty rezerwowej. Reakcja była dość krótkotrwała, gdyż Rosjanie nie sprecyzowali, kiedy miałoby do tego dojść. Symptomatyczne było także stwierdzenie, iż jedną z walut rezerwowych mógłby stać się chiński juan, jeżeli jego kurs zostałby urynkowiony. Dość szybko uświadomiono sobie, iż jest to tylko gra dyplomatyczna, a Rosjanie nie są na tyle mocni, jak Chińczycy, aby swoimi groźbami mogli na poważniej ruszyć rynkiem.

Opublikowane o godz. 14:30 dane o bilansie handlowym USA w kwietniu były zgodne z oczekiwaniami (deficyt wyniósł 29,16 mld USD), dlatego też nie miały większego przełożenia na rynek. Kluczowe tak naprawdę będą dzisiaj wyniki przetargu 10-letnich obligacji rządu USA o godz. 19:00 i publikacja Beżowej Księgi FED, czyli okresowego raportu nt. amerykańskiej gospodarki. W drugim przypadku, jakiekolwiek sygnały, iż sytuacja w gospodarce zaczyna się poprawiać w szybszym stopniu, niż się tego spodziewano, zostaną odebrane jako sygnał za możliwą podwyżką stóp procentowych przez FED w końcu roku i umocnią dolara.

Analiza techniczna pokazuje przewagę strony podażowej na EUR/USD, a także zwiastuje powrót do słabszego złotego. Jutro kluczowe będą dane o sprzedaży detalicznej w USA za maj (progn. 0,5 proc. m/m i 0,2 proc. m/m bez samochodów).

Sporządził: Marek Rogalski – analityk DM BOŚ S.A.

Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu