Szacowany niedobór w dochodach budżetowych sięgnie 37 mld zł, z kolei wydatki zostaną ograniczone o 22,7 mld zł, na które złożą się oszczędności, o których informowano na początku roku (opiewające na 19,7 mld zł) oraz dodatkowe 3 mld zł oszczędności, które rząd zamierza pozyskać w resortach. Rostowski poinformował także, że planowane jest zwiększenie dochodów z dywidend o dodatkowe 5,3 mld zł ponad kwotę zakładaną w pierwotnej ustawie budżetowej. Nie przewidziane natomiast jest podwyższanie podatków w tym roku, jednak rząd nie wyklucza takich działań w latach 2010-2011. Na konferencji zapowiedziano także na przyszłe lata zmiany systemowe w administracji publicznej, mających zreformować skostniałą strukturę wydatków publicznych, jednak patrząc z politycznego punktu widzenia, kontrowersyjne reformy w sektorze publicznym (które nie zdążą pokazać efektów przed kolejnymi wyborami), są mało prawdopodobne. A tylko taka przebudowa aparatu administracyjnego może poprawić sytuację polskiego budżetu w następnych latach.

Po wczorajszych mocnych spadkach na światowych parkietach, we wtorek giełdy europejskie ograniczyły się do oscylowania względem poziomów osiągniętych na zamknięciu w poniedziałek. WIG20 przez cały dzień wahał się o 1 proc. powyżej bądź poniżej poziomu odniesienia, ostatecznie tracąc na zamknięciu 0,3 proc. Na forexie najciekawiej działo się na eurodolarze, który przez cały dzień wzrósł o przeszło półtora centa zbliżając się do poziomu 1,40. Ucieczka od greenbacka związana jest przerzucaniem kapitału do bardziej ryzykownych inwestycji, po tym jak rynki kapitałowe nie kontynuowały poniedziałkowych spadków. Wycofywanie kapitału z USA stawia pod znakiem zapytania sukces rozpoczynających się dzisiaj aukcji obligacji amerykańskich na łączną kwotę 104 mld dolarów. Ewentualne problemy ze sprzedażą papierów wartościowych i związany z tym wzrost ich rentowności dadzą pretekst do dalszej deprecjacji dolara.

Złoty po porannym osłabieniu względem euro do poziomu 4,5640 później utrzymywał się w zakresie 4,53-4,55, nie reagując na informacje makroekonomiczne. Inaczej natomiast wyglądała sytuacja na parze USDPLN, gdzie kurs z poziomu powyżej 3,28 zszedł w rejony 3,23-3,24, głownie za sprawą tracącego do euro dolara.