[b]RYNEK MIĘDZYNARODOWY[/b]
Początek tygodnia na parkietach giełdowych w Europie upływa pod dyktandem sprzedających. I tak przecena głównych indeksów europejskich przybiera niewielkie, bo niespełna 1% minusy (godz. 15.15), a wszystko to odbywa się przy niewielkim zaangażowaniu inwestorów. Skromne obroty, a co za tym idzie mała wartość prognostyczna dzisiejszej sesji wynika z faktu, że największa giełda w Europie nie pracuje („Londyńczycy” mają swoje Letnie Święto Bankowe). Marazmowi na rynku akcji podporządkował się również rynek eurodolara, który cały dzień utrzymując 50-pipsowy korytarz wahań, obecnie konsoliduje się pod poziomem 1,4300. Dzisiaj Eurostat podał, że zgodnie z szacunkowymi danymi urzędu w sierpniu tego roku inflacja w strefie euro w ujęciu rocznym wyniosła –0,2 procent, po odnotowanej deflacji miesiąc wcześniej na poziomie –0,7 procent. Tym samym byłby to już trzeci z rzędu ujemny wynik w przypadku tego wskaźnika.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] W obliczu niepracującego dzisiaj największego w Europie centrum finansowego – „Londyńskiego City” wahania na parze eurodolar przybierają ściśle ograniczone wartości. Dopołudniowa zniżka tej pary została zatrzymana przez rejon cenowy 1,4250–1,4260, gdzie zbiegają się 50-sesyjna EMA oraz zniesienie 41,4% fibo ostatniej fali wzrostowej. Dlatego też utrzymanie tego miejsca charakterystycznego w najbliższych godzinach handlu będzie oznaczało rychły powrót w kierunku 1,4370, gdzie przebiega silny krótkoterminowy opór (scenariusz bazowy). Negacją takiego rozwoju wypadków będzie udany atak niedźwiedzi na poziom 1,4250, wtedy też kolejnym przystankiem dla notowań EUR/USD będzie 1,4180.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b] W obliczu spokojnych sesji w całej Europie i święta w Wielkiej Brytanii trudno byłoby oczekiwać dynamicznych zmian na Książęcej. Główny warszawski indeks WIG20 traci prawie 1%, przy obrotach podliczonych na szerokim rynku na niewiele powyżej 700 milionów złotych (godz. 15.20). Bez „szaleństw” i manifestacji sił którejkolwiek ze stron rynku również przebiega handel na parach złotowych, które po porannych lekkich zwyżkach obecnie oddają to co wcześniej zyskały. Tym samym na kilka minut po godzinie 15.00 przewaga sprzedających przybiera na sile i za jedno euro trzeba był zapłacić blisko 4,0900, natomiast za amerykańskiego dolara nieco powyżej 2,8600. Dzisiaj Ministerstwo finansów ogłosiło, że podczas poniedziałkowego przetargu bonów 52-tygodniowych sprzedano papiery o wartości 812,1 miliona złotych przy całkowitym popycie rzędu 2 173,6 miliona złotych. 24 sierpnia resort finansów sprzedał bony 52-tygodniowe na kwotę 860 milionów złotych, gdy popyt sięgnął aż 3 365,05 miliona złotych.
[b]Sytuacja techniczna złotego:[/b] Poranne osłabienie złotego, które w swoich rozmiarach zarówno do euro jak i dolara nie przekroczyły dwóch groszy wskazuje, że niedźwiedzie kontrolują sytuację na parach złotowych. Na odpowiedź ze strony zwolenników silniejszego złotego nie trzeba było długo czekać, dzięki czemu rynek EUR/PLN powraca w rejon 4,0900, natomiast USD/PLN 2,8500. Dlatego też prawdopodobieństwo testu lokalnych dołków, tj. na parze EUR/PLN rejonu 4,0650–4,0700 i 2,8200–2,8300 na USD/PLN wzrosło znacząco, nawet z możliwością nieznacznego ich nakłucia. Dalej, zachowanie rynku w tych okolicach będzie determinowało sytuację na najbliższe dni.