Złoty na razie ignoruje zapowiedzi ministra finansów o wzroście deficytu na 2010 r.

W poniedziałek od rana złoty umacnia się, ignorując zapowiedź Jacka Rostowskiego o ponad52-mld deficycie budżetowym na 2010 r. Zdaniem analityków silniejsze od obaw są obecnie dobre nastroje na giełdach oraz w globalnej gospodarce.

Publikacja: 07.09.2009 11:28

"Złoty od rana jest mocniejszy niż w piątek, choć potencjalnie, po zapowiedzi wzrostu przyszłorocznego deficytu budżetowego na 2010 r. do 52,2 mld zł, powinien tracić. Jednak silniejsze okazują się sygnały płynące ze świata czyli dobre zamknięcia giełd w USA w piątek i poniedziałkowe w Azji" - powiedziała główna ekonomistka banku BPH, Maja Goettig.

Dziś nie napłyną na rynek żadne istotne informacje makroekonomiczne, a dodatkowo w Stanach Zjednoczonych jest dzień wolny od pracy. To wszystko plus fakt, że informację o przyszłorocznym deficycie podano w weekend i inwestorzy zdążyli już się już z nią oswoić, działa na korzyść złotego.

"Spodziewam się, że dziś złoty będzie raczej spokojny, a jego notowania będą przebywać w przedziale 4,10-4,15 za euro" - podsumowała Goettig.

W poniedziałek koło godz. 09:20 za jedno euro płacono 4,1170 zł, a za dolara 2,8822 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4285.

W piątek ok. godz. 17:20 za jedno euro płacono 4,0903 zł, a za dolara 2,8755 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4224.

W piątek o godz. 09:15 za jedno euro płacono 4,1170 zł, a za dolara 2,8822 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4285.

Okiem eksperta
2900 pkt na wykresie WIG20 w zasięgu wzroku?
Okiem eksperta
Geopolityczny strach przegrywa z apetytem na ryzyko
Okiem eksperta
Rekord S&P 500 tuż-tuż?
Okiem eksperta
Oczy skierowane na ropę
Okiem eksperta
Spokojna reakcja rynku na amerykański atak
Okiem eksperta
Nie mylmy nastrojów z fundamentami