DM BOŚ: Agencje ratingowe wspierają złotego

Z dużej chmury mały deszcz – tak można skomentować to co działo się dzisiaj na rynkach po opublikowaniu w minioną sobotę przez ministra finansów najnowszych wieści na temat przyszłorocznego budżetu. O szczegółach pisałem rano, więc zainteresowanych odsyłam do porannego komentarza. Teraz warto nieco dłużej zastanowić się nad reakcją rynku.

Publikacja: 07.09.2009 17:47

DM BOŚ: Agencje ratingowe wspierają złotego

Foto: DM BOŚ

Obserwując notowania giełdowe, a także ruchy na złotym, można było odnieść wrażenie, iż w sobotę nic się tak naprawdę nie stało. Inwestorzy uznali po prostu, iż nie ma żadnej katastrofy, a duży deficyt jest tak naprawdę nieodłączną cechą obecnego kryzysu w przypadku wielu krajów. A my tak naprawdę nie mamy przecież tak źle, gdyż wzrost PKB w tym roku może wynieść 0,7-0,9 proc. r/r, a w przyszłym 1,2 proc. r/r (a może i wyżej, gdyż resort finansów jest tu dość konserwatywny). Dodatkowo w 2010 r. najpewniej uda się uniknąć przekroczenia relacji 55 proc. długu publicznego do PKB, jeżeli przychody z prywatyzacji w latach 2009-10 będą na poziomie 28-29 mld zł (to i tak mniej, niż pierwotnie zakładał resort skarbu – powyżej 36 mld zł).

Niemniej to właśnie tutaj pojawia się niebezpieczeństwo, o którym mało się teraz mówi. Bardzo trudno jest sprzedać coś „pod presją” czasu i za godziwą cenę. Nie wiadomo, czy minister Grad (bądź jego następca) będzie miał jedno z najtrudniejszych zadań w ostatnich latach. Sprzedaż po zbyt niskich cenach i bez zachowania „interesów społecznych” stałaby się natychmiast świetnym materiałem do krytyki dla opozycji. A przecież w 2010 r. mamy wybory prezydenckie. Druga kwestia to zapewnienia ministra Rostowskiego, iż w kolejnych latach uda się znaleźć więcej oszczędności (jakich i czy są one uwarunkowane zgodą polityczną nowego prezydenta?), a spodziewany wyższy wzrost gospodarczy zwiększy dochody budżetu (a co jak na świecie będziemy mieć do czynienia z drugim dnem recesji w 2010/2011 r.?). Tłumaczenia resortu finansów przypominają bardziej umiejętną taktykę PR – powiedzmy wszystkim, że może być źle, a jak później będzie lepiej to się tym pochwalimy. Nie jest to zła taktyka – dzisiaj pojawiły się niepotwierdzone spekulacje, iż tegoroczny deficyt może być o 4 mld zł niższy od założonego poziomu 27,2 mld zł.

Za kluczową informacje dzisiejszej sesji trzeba jednak uznać, nie tłumaczenia ministra finansów i opinie wyrażane przez część członków Rady Polityki Pieniężnej, a raczej komunikaty ze strony agencji ratingowych Moody’s i Standard&Poors. Dla inwestorów zagranicznych zupełnie wystarczające mogą okazać się słowa, iż takie prognozy budżetu na 2010 r. nie są zaskoczeniem i nie będą stanowić podstawy do ewentualnej zmiany oceny naszego ratingu. Złotego też wsparł fakt absencji inwestorów z Nowego Jorku, za sprawą obchodzonego Święta Pracy w USA.

W efekcie w najbliższym czasie złoty będzie na powrót zależny od globalnych nastrojów. O tym, ile jutro rano zapłacimy za euro, dolara, czy franka zadecydują nastroje na azjatyckich giełdach, a zwłaszcza zamknięcie się rynku w Szanghaju. Jeżeli tam optymizm się utrzyma, to jutro można spodziewać się nawet testu okolic 4,07-4,08 zł za euro. O godz. 16:08 euro było warte 4,0960 zł, a dolar niecałe 2,86 zł. Za franka płacono 2,6970 zł.

Na koniec krótko o rynku EUR/USD. Obserwowana rano nieznaczna zwyżka nie została utrzymana. I to pomimo publikacji lepszych od prognoz danych o dynamice produkcji przemysłowej w Niemczech (wzrost w lipcu o 3,5 proc. m/m wobec szacowanych 2,0 proc. m/m). Po stabilizacji wokół 1,4350 rynek ruszył na południe. W efekcie po godz. 16:00 euro było warte 1,4330. Nadal tkwimy więc w konsolidacji 1,42-1,44. Rynek czeka na mocniejszy impuls, który wciąż nie nadchodzi.

Sporządził: Marek Rogalski – analityk DM BOŚ S.A.

Okiem eksperta
Wszystkie oczy na Radę
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Okiem eksperta
Nowa rzeczywistość dla górników złota
Okiem eksperta
Ruchy popytowe na indeksach dotarły do ważnych barier podażowych
Okiem eksperta
WIG nie przejmuje się premierem
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Okiem eksperta
Jest rekord. Po korekcie na warszawskiej giełdzie nie ma śladu
Okiem eksperta
Złoto błyszczy