Wzrost PKB w trze­cim kwar­ta­le mo­że osią­gnąć 1,5 proc. Nic dziw­ne­go, że do­nie­sie­nia te by­ły wczo­raj so­lid­nym wspar­ciem dla lo­kal­ne­go ryn­ku fi­nan­so­we­go. Da­ne zo­sta­ły zi­gno­ro­wa­ne na po­zo­sta­ją­cym w ma­ra­zmie ryn­ku dłu­gu, lecz tra­fi­ły na od­po­wied­ni grunt na ryn­ku wa­lu­to­wym. Ro­sną­ce in­dek­sy gieł­do­we wspie­ra­ły w po­nie­dzia­łek ape­tyt na ry­zy­ko, co za­owo­co­wa­ło umoc­nie­niem wa­lut ryn­ków wscho­dzą­cych, w tym rów­nież zło­te­go. Kurs EUR/PLN spadł do po­zio­mu 4,1730, prze­ła­mu­jąc wspar­cie na po­zio­mie 4,1800.

Z punk­tu wi­dze­nia ana­li­zy tech­nicz­nej, ro­śnie praw­do­po­do­bień­stwo dal­sze­go umoc­nie­nia zło­te­go. Krót­ko­ter­mi­no­we wspar­cie jest na po­zio­mie 4,1700, lecz mo­im zda­niem klu­czo­wym wspar­ciem, do któ­re­go dą­ży­my, jest 4,1500. W tej oko­li­cy ro­ze­gra się ba­ta­lia o dal­sze krót­ko­ter­mi­no­we per­spek­ty­wy zło­te­go. W dłuż­szym okre­sie ocze­ku­ję dal­sze­go umoc­nie­nia na­szej wa­lu­ty i spad­ku kur­su eu­ro po­ni­żej po­zio­mu 4,00.

Na ko­niec po­nie­dział­ko­wej se­sji eu­ro kwo­to­wa­ne by­ło na po­zio­mie 4,1730, pod­czas gdy do­lar na 2,7920. Kurs EUR/USD był na 1,4957.