[b]RYNEK MIĘDZYNARODOWY[/b]
Po dobrej passie na przestrzeni ostatnich dni na rynkach akcji za Oceanem, wczorajsza sesja przyniosła realizację zysków. I tak główne amerykańskie indeksy straciły średnio 1%, przy wyraźnie niższych obrotach niż zwykle. Negatywny wydźwięk wczorajszego handlu wynika nie tylko z zamknięcia pod kreską, ale także z faktu, iż wczoraj obserwowaliśmy ponowny nieudany test poziomu 1100 pkt na S&P500. W woli przypomnienia rejon 1100 – 1130 pkt stanowi silny opór dla tego indeksu (między innymi 50% zniesienie fibo całej fali bessy), gdzie przy kilku uprzednich atakach na dolną jego granicę, za każdym razem sesja kończyła się pod poziomem 1100 pkt. Fiasko posiadaczy akcji zbiegło się z blisko 3 dolarową przeceną ropy, będącej bezpośrednio efektem publikacji wyższego poziomu zapasów (1,76 mln baryłek, wobec oczekiwań na poziomie 0,1 mln baryłek). Odwrót inwestorów od rynku towarowego znalazł odzwierciedlenie we wzroście wartości amerykańskiej waluty, która w trakcie godzin nocnych w stosunku do euro zbliżyła się do poziomu 1,48.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] Tuż przd publikacją danych dotyczących PKB w Eurostrefie za III kwartał para EUR/USD próbuje odrabiać wczorajsze straty. Warto zwrócić uwagę, że trwały spadek poniżej $1,4900 potwierdził wczorajszą tezę, że na rynku obserwowana jest likwidacja długich pozycji. Podczas sesji amerykańskiej bykom udało się znaleźć wsparcie na poziomie $1,4820, a dzisiejsze odbicie wygląda dość skromnie. Z kolei kluczowe wsparcie na dzisiaj znajduje się w okolicach $1,4830, a silny opór to kurs $1,4900. W średnim terminie sytuacja na parze EUR/USD znacząco się nie zmieniła. Trend rosnący w dalszym ciągu obowiązuje, a wczorajsza korekta, to raczej brak sił wśród byków, które nie poradziły sobie z tegorocznym rekordem w okolicach $1,5050. Rynek potrzebuje przerwy i to są główne powody realizacji zysków. Taki obraz jest aktualny także na pozostałych rynkach, akcje na Wall Street tanieją, złoto i ropa także. Dla przykładu indeks S&P500 nie wzrósł powyżej 1100 punktów, podobnie jak para EUR/USD, która pozostaje poniżej poziomu $1,5000. Z technicznego punktu widzenia na dziennym i krótszych wykresach pary EUR/USD wyraźnie widać formacje „podwójny szczyt”. O zmianie i realizacji formacji można będzie mówić dopiero wtedy, kiedy rynek nia spadnie poniżej poziomu $1,4700, a indeks S&P500 spadnie poniżej 1025 punktów. Na razie taki scenariusz wygląda mało prawdopodobnie i dopóki FED nie da wyraźnych sygnałów do zmiany w polityce monetarnej, dopóty dolar pozostanie pod presją odgrywając rolę kluczowej waluty w strategiach carry trade.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]
Całkiem neutralne zachowanie inwestorów na giełdach europejskich w dniu wczorajszym sprzyjało posiadaczom długich pozycji na Książęcej. W efekcie udało się inwestorom podnieść wartość indeksu WIG20 o blisko 1%, przy całkiem niezłych obrotach podliczonych na szerokim rynku na przeszło 2 mld zł. Tym samym ruch wczorajszy przybliżył nas do tegorocznego szczytu, który zlokalizowany jest już tylko na poziomie 50 pkt wyższym w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Zielony kolor na giełdach z nawiązką dyskontowany jest przez inwestorów handlujących na polskim foreksie. Złoty po wczorajszym umocnieniu, dzisiejszy poranek zaczyna od pogłębiania dołków. Dlatego też na kilka minut po godzinie 9.00 jedno euro można nabyć było 4,1033, podczas gdy amerykański dolar w tym samym czasie kwotowany był poniżej 2,7600.