Akcje
Po nijakim poniedziałku kolejna, wtorkowa sesja, przynajmniej na naszym parkiecie, zapowiada się znacznie ciekawiej. O godz. 14 inwestorzy poznają dane o kwietniowej produkcji przemysłowej. Analitycy oczekują, że była o 2,8 proc. większa niż rok wcześniej. W marcu spadek wynosił 2,9 proc. Odczyt będzie miał kluczowe znaczenie dla RPP przy podejmowaniu decyzji o ewentualnej kolejnej obniżce stóp procentowych.
Wczoraj inwestorzy nie mogli liczyć na podobnego kalibru wiadomości. Dlatego sesja nie zapisała się w historii niczym szczególnym. Przez większą część dnia na rynku przeważali kupujący, a indeks WIG20 utrzymywał się powyżej piątkowego zamknięcia. Po południu przewagę na GPW zdobyły jednak niedźwiedzie. Większe zlecenia sprzedaży dużych spółek przy niskiej aktywności inwestorów (obroty wyniosły w poniedziałek tylko nieco ponad 0,5 mld zł) wystarczyły, żeby WIG20 znalazł się głęboko pod kreską. Finiszował na poziomie 2376,78 pkt, co oznaczało 0,6-proc. przecenę. W dół ciągnął go taniejący o 2,9 proc. PGE. Ponad 2 proc. zniżkował też KGHM. Indeks szerokiego rynku WIG spadł tylko o 0,08 proc., do 46041,35 pkt. Na zie- lono skończyły za to dzień indeksy małych i średnich firm.
Waluty
Poniedziałek był wyjątkowo ubogi, jeśli chodzi o liczbę publikowanych danych makroekonomicznych. Dlatego wahania głównych par walut zarówno na rynkach globalnych, jak i w Warszawie były niewielkie. Po południu za euro płacono 4,1830 zł,czyli 0,2 proc. więcej niż w piątek. Szwajcarski frank drożał o 0,4 proc., do 3,36 zł. Kurs dolara nie zmienił się w porównaniu z wcześniejszą sesją i wynosił 3,2520 zł.
Surowce
Podobny marazm panował na rynkach surowcowych. Cena baryłki ropy gatunku Brent spadła o 0,2 proc.,do 104,5 USD. Symbolicznie, bo tylko o 0,1 proc., do 1358 USD za uncję, potaniało złoto. Wystarczyło to jednak, by cena tego surowca ustanowiła kolejne roczne minimum.
Większym zainteresowaniem cieszyła się jedynie miedź. Kurs rósł o 0,6 proc., do 7365 USD za tonę.