Pozytywny sentyment do wspólnej waluty wzmocniły również raporty makro ze Starego Kontynentu, ze szczególnym uwzględnieniem na odczyty indeksów PMI dla krajów wchodzących w skład eurogrupy. Należy zauważyć, że lepsze od oczekiwań poziomy wskaźników makroekonomicznych pojawiły się nie tylko w przypadku peryferyjnych krajów Europy, ale zauważalna poprawa została odnotowana dla Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii. Wciąż są to jednak poziomy wskazujące na recesję w tych gospodarkach, niemniej uwagę powinien skupić wzrostowy trend tych indeksów. Tym samym euro zyskało dawny blask, a groźba wprowadzenia ujemnej stopy depozytowej przez EBC zeszła na drugi plan. Temat jednakże powróci w czwartek, bowiem wtedy odbędzie się posiedzenie prezesów banków centralnych strefy euro. Tymczasem dolar znalazł się pod presją podaży i taka relacja pozostanie niezmieniona dopóki, EBC zachowa defensywną postawę ws. stóp procentowych, a z USA będą nadal napływać słabe dane makro. Testem dla dolara będą piątkowe dane z rynku pracy. Departament Pracy poda miesięczne zestawienie zmian zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Przypomnijmy, że Fed uzależnił wycofanie się z ultraluźnej polityki monetarnej w przypadku wyraźnej poprawy na rynku pracy.
Na krajowym rynku walutowym złotówka poddała się korekcie i nieznacznie umocniła się w relacji do dolara oraz euro. W aprecjacji pomógł odczyt PMI, który okazał się wyższy od oczekiwań analityków.(48 pkt. vs. 47,8 pkt.). Niemniej presja podażowa w stosunku do krajowej dewizy może się jeszcze utrzymywać, tym bardziej, że środę decyzję ws. stóp procentowych podejmie RPP. Oczekuje się, że członkowie gremium zdecydują się na kontynuowanie luzowania pieniężnego jeszcze przed wakacyjną przerwą. Spadek stóp o 25pb w czerwcu jest niemal przesądzony. W przypadku bardziej zadecydowanego cięcia, złoty może znaleźć się pod silną presją podażową.
EUR/USD
Wtorkowa sesja na rynku eurodolara rozpoczyna się lekką korektą spadkową, aczkolwiek skala obsunięcia notowań pary walutowej nie powinna być duża. W dalszym ciągu na rynku powinna dominować strona popytowa, co w praktyce powinno przełożyć się na wzrost kursu pary walutowej do 1,31.
GBP/USD
Pozycje długie faworyzowane są również w przypadku pary GBP/USD. Tren wzrostowy obowiązuje i póki, co nie ma żadnych sygnałów świadczących o zmianie dotychczasowej tendencji. Jedyną przeszkodą dla byków będzie blisko położony opór na wysokości 1,5375, który stanowi jednocześnie 61,8% zniesienie poprzedniej fali spadkowej z genezą 9 maja br. Przełamanie tej bariery podażowej będzie trudne, ale nie oznacza to, że niemożliwe do wykonania.
USD/CHF
Na kolejną falę spadku notowań należy być przygotowanym w przypadku pary USD/CHF. Obecnie nie zauważam żadnych sygnałów technicznych, które mogą zmienić bieg dotychczasowej tendencji spadkowej. Dlatego najbardziej rozsądnym rozwiązaniem dla inwestorów będzie zajmowanie pozycji krótkich w dolarze. Spadek kursu na tym rynku może sięgnąć do 0,94.