Warto jednak zaznaczyć, że nawet lepsze dane nie będą automatycznie oznaczać, że FED zdecyduje się 18 grudnia na symboliczne ograniczenie programu QE3. Podwyższona zmienność jest jednak gwarantowana.
Wykres tygodniowy koszyka BOSSA USD przemawia bardziej za scenariuszem spadkowym dla dolara na grudzień – 4 tygodnie tkwimy w konsolidacji, której górne ograniczenie jest oparte o ruch powrotny do naruszonej we wrześniu linii trendu wzrostowego opartej o dołek z lipca b.r. W efekcie nie można wykluczyć, że w ciągu najbliższych 4-5 tygodni będziemy zmierzać w stronę minimów z października 67,00-67,15 pkt. Oczywiście przy założeniu, że wybijemy się dołem z w/w konsolidacji, czyli złamiemy 68,15-35 pkt. A do tego potrzebne będą dane, które utwierdzą inwestorów, że temat ograniczenia QE3 przez FED będzie podejmowany najwcześniej w końcu stycznia.
Opublikowane o godz. 11:00 szacunkowe dane HICP dla strefy euro za listopad pokazały wzrost o 0,9 proc. r/r. Widzimy, zatem odbicie względem października (0,7 proc. r/r), które to dane sprowokowały ECB do cięcia stóp procentowych o 25 p.b. i nasilenia „gołębiej" retoryki. Dzisiejszy odczyt jest też lepszy w relacji do oczekiwań na poziomie 0,8 proc. r/r. Biorąc jednak pod uwagę wczorajsze lepsze dane z Niemiec (1,6 proc. r/r), to nie jest to duże zaskoczenie. Ale nie można tego potraktować jako powodu do sprzedaży euro...
Na wykresie EUR/USD widać, że trend wzrostowy nadal się utrzymuje. Przed nami test okolic 1,3627 (61,8 proc. Fibo spadków z przełomu października i listopada) i 1,3646 (szczyt z 3 października). To ostatnie bastiony „euro-niedźwiedzi". Jeżeli padną, to droga do testowania okolic 1,3775-1,3815 w grudniu, będzie otwarta. Wsparcia to wspominana już w komentarzach strefa 1,3555-75, ale dopiero wyraźne złamanie 1,3490 będzie sygnałem do większych spadków.
Opracował: