Dobre dane opisujące aktywność w usługach USA pomogły notowaniom na rynkach akcji, zaś analogiczny indeks z Wielkiej Brytanii wsparł notowania funta. Dziś rynki ponownie czekają na godzinę 14.30 – poznamy wtedy dane o zatrudnieniu w USA.
[srodtytul]Mieszane wskazania przed danymi rządowymi[/srodtytul]
Miesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy to obecnie najważniejsza figura makroekonomiczna dla rynku walutowego i jedna z najważniejszych dla rynków w ogóle. Bez szybszego wzrostu zatrudnienia jesienny wzrost rentowności w USA nie będzie kontynuowany a przy obecnej postawie Fed to jedyna możliwość na umocnienie dolara (być może poza gwałtownym nawrotem kryzysu). W ubiegłym miesiącu dane rządowe rozczarowały, czego efektem był słaby dla dolara styczeń.
Tym razem istnieją podstawy do oczekiwań, iż dane będą nieco lepsze. Po raz kolejny bardzo korzystne wskazania dał raport ADP – 3 miesięczna średnia to już +177 tys. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym. Również wskaźniki aktywności pokazują szybszy wzrost zatrudnienia, tak w przemyśle jak i w usługach. Odmienne wskazania dają jedynie raporty tygodniowe – liczba nowych zarejestrowań bezrobotnych była w styczniu wyraźnie wyższa niż w grudniu. Gdyby nie ten element istniałaby spora szansa na odczyt w okolicach +200 tys., który zostałby uznany za korzystny dla dolara. Ze względu na słabe „claimsy” konsensus jest znacznie niższy - +140 tys., choć faktycznie rynek może liczyć na nieco lepsze dane – rynkowe stopy procentowe w USA od dwóch dni rosną (o konsekwencjach dla cen amerykańskiej 10-latki pisaliśmy w pulsie rynku [link=http://www.xtb.pl/strona.php?pulsrynku=19243 "target="_blank"](http://www.xtb.pl/strona.php?pulsrynku=19243)[/link].
[srodtytul]EURUSD – wyraźna przecena euro[/srodtytul]