[srodtytul]Inwestorzy realizują zyski [/srodtytul]
Dzisiejszy kurs głównej pary walutowej odznaczył się sporym spadkiem. Korekta rozpoczęta już w sesji azjatyckiej była kontynuowana w europejskiej części handlu i dotarła do poziomu 1,3580. Po drodze przebiła także kilka istotnych poziomów wsparcia. Rozpoczęta rano realizacja zysków w dalszej części dnia była wspierana przez gołębie wypowiedzi niektórych członków głównego organu decyzyjnego Europejskiego Banku Centralnego, Rady Prezesów. Dotyczyły one głównie polityki monetarnej w Strefie Euro. Według niektórych członków Rady drożejące towary nie mają wpływu na stabilność cen w Eurolandzie. Uważają także, że obecny wzrost poziomu inflacji jest przejściowy i stabilność cen powinna być utrzymana w perspektywie od roku dwóch lat. Takie stanowisko zmniejsza prawdopodobieństwo interwencji EBC ws. stóp procentowych w najbliższym czasie. Na wyhamowanie spadków pary EUR/USD spory wpływ miały bardzo dobre dane z amerykańskiego rynku pracy.
Liczba nowych zasiłków dla bezrobotnych spadła o 36 tys. do poziomu 383 tys., co w połączeniu z zeszłotygodniowym 0,5% spadkiem stopy bezrobocia w styczniu powoli może rodzić oczekiwania na zmiany w polityce pieniężnej FED. Dodatkowo oddziaływanie pozytywnych wieści zza oceanu można było zobaczyć na wykresie głównej pary, która wzrosła do poziomu 1,3600. Jednak po chwili znów spadł do 1,3580 i wydawać się może, że siła oddziaływania dzisiejszych danych bardziej pomogła dolarowi.
[srodtytul]Polska waluta bez sił[/srodtytul]
Na rynku par złotowych mogliśmy dziś obserwować deprecjację rodzimej waluty. Pod koniec sesji europejskiej kurs USD/PLN kształtował się na poziomie 2,8890, a EUR/PLN 3,9275. 0,45% osłabienia wobec wspólnej waluty i 1,40% wobec amerykańskiego dolara wynikło w dużej mierze ze spadków na głównej parze. Dziś inwestorzy wysoko postawili poprzeczkę bezpieczeństwa inwestycji. Kupowali oni amerykańskiego dolara, który umacniały się wobec prawie wszystkich walut. Na zmniejszenie awersji do ryzyka pozwoliły dobre dane zza oceanu. Jednak ich oddziaływanie na złotego było chwilowe, gdyż w obecnej sytuacji obawy o polskie zadłużenie i powracający temat rozwiązania kryzysu zadłużeniowego w Strefie Euro nadal negatywnie wpływają na rynkowych graczy .