Jednak przy rosnących oczekiwaniach na podwyżki stóp procentowych, które odgrywają w tym roku na rynkach walutowych istotną rolę, ich rola rośnie. Początek tygodnia może okazać się rozstrzygający również dla warszawskiej giełdy. W piątek kontrakty na WIG20 wróciły „znad przepaści”, rysując formację młota – dziś będzie czekała ona na potwierdzenie.
[srodtytul]EURUSD – oczekiwania na podwyżki wzrosły[/srodtytul]
Dziś poznamy niemiecki indeks Ifo oraz wstępne dane przedstawiające aktywność w przemyśle i usługach strefy za luty. Dane ze strefy nabierają większego znaczenia, gdyż o podwyżkach stóp procentowych mówi się poważniej niż kiedykolwiek wcześniej od czasu recesji. O ile jeszcze w pierwszych dniach stycznia rynek dyskontował 4 podwyżki stóp na przestrzeni 18 miesięcy, o tyle obecnie jest do między 6 a 7 (mowa o ruchach 25 bp). Te oczekiwania wzrosły głównie w drugiej połowie stycznia (prowadząc do wyraźnego umocnienia euro), ale w lutym pozostały na wysokim poziomie (euro traciło, gdyż rosły z kolei oczekiwania na podwyżki stóp w USA w 2012 roku – również w tym przypadku rynek dyskontuje 6-7 podwyżek na przestrzeni 18 miesięcy). Na moment obecny oczekiwania na przyszłe podwyżki zostały dość wyraźnie wywindowane i dla euro i dla dolara i kolejne dane ze strefy oraz z USA będą je weryfikować, znajdując przełożenie na notowania EURUSD.
Odnotowujemy ciekawy fakt, iż rynek wycenia 6-7 podwyżek po obydwu stronach Atlantyku w ciągu 18 miesięcy, zaś konsensus największych instytucji finansowych (sporządzany przez Bloomberg) w obydwu przypadkach zakłada jedynie 4 ruchy w tym okresie! Gdyby taka rozbieżność dotyczyła tylko jednej z walut, byłoby to istotnym wskazaniem kierunku dla EURUSD (było tak na początku lutego, kiedy pisaliśmy o wykupionym euro). Teraz jednak to dane dadzą sygnał, dla której waluty oczekiwania zmienią się jako pierwsze. Przy czym po stronie euro jest jeszcze ryzyko, iż rynek przypomni sobie o wysokich premiach od długu krajów PIIGS – w piątek premia dla portugalskich 10-latek była najwyższa od 7 stycznia.
Patowa sytuacja widoczna jest również na tygodniowym wykresie EURUSD. Po trzech tygodniach zawahania, obrazowanych przez świece w formie spadających gwiazd mamy wzrostową świecę, która oddala scenariusz spadkowy, jednak nie oznacza scenariusza wzrostowego (musiałoby dojść do udanego testu szczytu najwyższej z gwiazd, tj. poziomu 1,3860). Patrząc na zbliżoną sytuację z października, tam również czwarty tydzień mógł sprowadzić sporo zamieszania – wtedy nawet został utworzony nowy szczyt i dopiero piąty tydzień przyniósł spadki. Nie można wykluczyć, iż tym razem będzie podobnie. Potwierdzeniem byłoby dopiero jednak przełamanie poziomu 1,3430.