Z przedstawionego harmonogramu wynika, że resort będzie nadal ograniczał podaż obligacji o stałym kupnie o terminie wykupu dłuższym niż dziesięć lat. Wydaje się to uzasadnione w kontekście zmniejszenia składki przekazywanej do OFE, które były naturalnym odbiorcą obligacji z tego segmentu. Dodatkowo, z punktu widzenia interesu Skarbu Państwa emitowanie obligacji z długiego końca krzywej rentowności nie ma uzasadnienia ekonomicznego. W tej chwili ich cena jest najniższa od prawie półtora roku, a biorąc pod uwagę średnią zapadalność portfela wyemitowanych obligacji, MF może sobie pozwolić, by skupiać się w dalszym ciągu na sprzedawaniu obligacji o krótkich terminach zapadalności, których rentowność, w przypadku papierów dwuletnich, jest o ponad 100 pkt bazowych niższa. Przedstawione wczoraj przez MF plany wywołały delikatny wzrost cen obligacji dziesięcioletnich i znaczący wzrost handlu obligacjami dwuletnimi. Sięgająca, co piątek, 90 mld złotych nadpłynność w sektorze bankowym i mające już odzwierciedlenie w cenach ewentualne podwyżki stóp skłaniają do myślenia, że stopa terminowa „na rok za rok” na poziomie 5,50 proc. to ciekawa propozycja.

Złoty stracił ponad 3 grosze w relacji do euro. Osłabieniu sprzyjały informacje, że francuski koncern energetyczny wycofał się z rozmów o zakupie Enei.