Jak nawigować w gąszczu par walutowych

Platformy foreksowe oferują zwykle możliwość handlu na kilkudziesięciu parach walutowych. Początkującym graczom zaleca się handlowanie tylko kilkoma

Aktualizacja: 25.02.2017 20:58 Publikacja: 20.04.2011 12:24

Jak nawigować w gąszczu par walutowych

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

W bazie danych agencji Bloomberga możemy znaleźć kursy wobec dolara około 170 walut. Teoretycznie więc stworzyć można blisko 16 tys. rozmaitych par walutowych. W praktyce większość z nich nie jest nigdzie notowana. Przykładowo, dopiero w ub. r. ruszyły w Moskwie oficjalne notowania kursu chińskiego juana wobec rubla. Ale też większość par walutowych nie jest przedmiotem zainteresowania inwestorów. Nikomu nie przyszłoby raczej do głowy, aby grać na zwyżkę gruzińskiego lari wobec lilangeni, jednostki płatniczej Swazilandu. Nic dziwnego, że polskie platformy foreksowe udostępniają swoim klientom od kilkudziesięciu do maksymalnie 160 par walutowych.

[srodtytul]Pięć dominujących walut [/srodtytul]

Wybór spośród niespełna 200 par walutowych także nie jest jednak prosty. Jak go dokonać? Eksperci wymieniają kilka zasad. Bazują one na podziale par walutowych na kategorie. Najpopularniejsza klasyfikacja wyróżnia pary główne (majors), krzyżowe (crosses), surowcowe i egzotyczne. Do pierwszej grupy zalicza się kursy euro (EUR), jena (JPY), funta (GBP) i franka (CHF) wobec dolara (USD). Do drugiej należą wzajemne kursy głównych walut z pominięciem dolara, np. GBP/EUR czy jen wobec dolara australijskiego (AUD). Notowania tego ostatniego, a także dolara nowozelandzkiego (NZD), dolara kanadyjskiego (CAD) i korony norweskiej (NOK) wobec USD nazywa się parami surowcowymi (choć niekiedy zalicza się je do głównych). Resztę kombinacji określa się jako egzotyczne. Z polskiej perspektywy kurs złotego (PLN) czy forinta (HUF) wobec euro trudno uznać za egzotykę, ale klasyfikacja ta ma pewne uzasadnienie. Około 75 proc. obrotów na światowym rynku walutowym przypada na pary główne i surowcowe, z czego 27 proc. na EUR/USD.

Najbardziej ogólna reguła inwestowania na rynku forex głosi, aby pary walutowe dobierać do strategii inwestora i jego doświadczenia. Nowicjuszom zaleca się handlowanie wyłącznie majors. Wynika to z dużej płynności tych par, która redukuje związane z nimi spready (różnice w cenach kupna i sprzedaży), oraz ich umiarkowanej zmienności. Przykładowo, kurs EUR/USD w ostatnich pięciu latach zmieniał się dziennie średnio o niespełna 0,5 proc., podczas gdy kurs PLN/USD o niemal 0,8 proc. Wyjątkiem od tej reguły jest para GBP/USD, charakteryzująca się podwyższoną zmiennością.

Handlując głównymi parami, należy pamiętać o zachodzących między nimi korelacjach. Przykładowo, kierunek zmiany kursu GBP/USD jest z reguły taki sam jak EUR/USD. Zwyczajowo więc odradza się inwestorom zajmowanie jednakowej pozycji na obu tych parach, wiąże się to bowiem ze wzrostem ryzyka. Zdaniem Niala Fullera, australijskiego tradera walutowego prowadzącego szkolenia dla adeptów foreksu, taki sam efekt ma jednoczesna gra na aprecjację EUR wobec USD i CHF wobec USD. Ale w tej kwestii konsensusu wśród ekspertów nie ma. W chwilach zawirowań na rynku finansowym frank zwykł się umacniać wobec dolara, choć jednocześnie dolar może się umacniać wobec euro. Wynika to ze statusu szwajcarskiej waluty jako schronienia na niepewne czasy, który do pewnego stopnia posiada także dolar.

[srodtytul]Korzyści ze specjalizacji[/srodtytul]

Pary surowcowe są przez uczestników rynku forex lubiane ze względu na stosunkowo proste zależności ekonomiczne, które łączą kurs dolara australijskiego, korony norweskiej czy dolara nowozelandzkiego z innymi głównymi walutami. Gdy światowa gospodarka przyspiesza, popyt na surowce i ich ceny rosną, a to prowadzi do aprecjacji walut ich eksporterów. Odwrotnie dzieje się podczas zapaści gospodarczych. Za najbardziej zdradliwą z par walutowych uważa się kurs CAD/USD, którego ruchy bywają często nielogiczne. Początkującym poleca się natomiast kurs AUD/USD.

W oczekiwaniu na zwyżkę cen surowców inwestorzy często wybierają jednak kursy walut ich eksporterów wobec jena. Zwykle bowiem w okresach stabilności gospodarczej, gdy surowce drożeją, japońska waluta wykazuje tendencje do deprecjacji. Ogólnie pary jenowe należą do najpopularniejszych spośród krzyżowych. To skutek permanentnie niskich stóp procentowych w Japonii, sprzyjających wykorzystywaniu jena do finansowania transakcji typu carry trade.

Nowicjuszom nie zaleca się natomiast handlu parami egzotycznymi, z którymi wiążą się wysokie spready i duża zmienność. Teoretycznie gra na zwyżkę brazylijskiego reala czy malezyjskiego ringgita wobec dolara czy euro powinna dać murowany zysk w chwili, gdy gospodarki rozwijające się wykazują się znacznie wyższymi stopami procentowymi i tempem wzrostu gospodarczego niż gospodarki dojrzałe. W praktyce jednak notowania takich par są często nieprzewidywalne. Fuller przyznaje, że pomimo swego doświadczenia nie angażuje się w tego typu transakcje. Według niego dziesięć par walutowych w zupełności wystarcza, aby zbudować skuteczną strategię na rynku forex. Jeszcze lepiej skoncentrować się na pięciu i do perfekcji poznać sterujące nimi siły.

Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu
Okiem eksperta
Spojrzenie na S&P 500 w 2025 r.