Ma zostać przeznaczona na ulgi podatkowe (ukłon w stronę Republikanów) i inwestycje infrastrukturalne, które mają pomóc rynkowi pracy. Wprowadzenie tego pakietu może jednak nie być proste – administracja prezydenta przyznaje, że program musi znaleźć podobne oszczędności w przyszłości, aby ograniczyć przyrost długu publicznego. O ile zatem Republikanie mogliby przystać na ulgi podatkowe, mogą być niechętni planom podwyżek podatków (choćby w formie wycofywania różnych ulg) w przyszłości.
Reakcja rynku na dane była bardzo mocna – kontrakty na indeks S&P500 odnotowały wzrost przejściowo nawet powyżej 1200 pkt. Tym samym oddalone zostało widmo gwałtownej wyprzedaży sprowadzającej notowania do nowych minimów. Jednak pole do wzrostów również jest ograniczone – wzrost gospodarczy niemal wyhamował i nawet przyjęcie pakietu Obamy nie zapewniłoby jego zdecydowanego przyspieszenia. Akcje zaś nie są na tyle tanie aby drożeć bez względu na serię słabych danych (których publikacja nas czeka). Nas niepokoją także ceny surowców – baryłka ropy kosztuje ponownie 115 USD a to nie pomaga spowalniającej gospodarce. Euforia rynków może być zatem krótkotrwała. Dla kontraktów na indeks S&P500 opory to 1205 i 1230 pkt.
Wzrost może spowolnić do 3%, obniżki możliwe na początku roku
Po publikacji danych o polskim PKB za drugi kwartał (4,3%) sugerowaliśmy, iż był to ostatni tak dobry kwartał na dłuższy okres. Spowolnienie, którego się spodziewamy w danych za ten rok będzie widoczne tylko częściowo. W całym roku PKB powinien wzrosnąć o nadal przyzwoite 4%, choć w czwartym kwartale ten wzrost może wynieść już tylko 3,3%. Zdecydowanie poważniejsze ryzyka dotyczą jednak roku przyszłego. Na ten moment spodziewamy się, iż wzrost spowolni do 3%, zaś popyt krajowy do zaledwie 2,5%. Mimo niższej dynamiki eksportu kontrybucja eksportu netto będzie pozytywna, gdyż import zostanie ograniczony mocniej w wyniki niższej dynamiki konsumpcji, inwestycji oraz negatywnej kontrybucji zapasów. Należy podkreślić, prognoza ta obarczona jest dużym ryzykiem, gdyż jesteśmy w pierwszej fazie spowolnienia i nie wiadomo do końca w ja kim stopniu zareagują firmy ograniczając inwestycje i zapasy. Mając na uwadze, iż okres ekspansji był krótki, a wyniki spółek są bardzo dobre, uważamy, iż ta reakcja nie będzie typowa dla spowolnienia, które później przechodzi w recesję. Będzie to raczej ograniczenie tempa wzrostu.
Nawet jednak umiarkowany spadek tempa wzrostu gospodarczego w połączeniu ze spadkiem inflacji (w okolice 2% w połowie przyszłego roku) może skłonić RPP do obniżania stóp procentowych. Taka obniżka (lub początek cyklu) mogłaby nastąpić na początku przyszłego roku, kiedy Rada będzie mogła precyzyjniej ocenić skalę spowolnienia oraz upewni się w spadku inflacji.
To teoretycznie nie jest najlepsza wiadomość dla złotego. Jednak mając na uwadze obecne poziomy notowań EURPLN perspektywa obniżki za kilka miesięcy nie musi złotemu dodatkowo szkodzić – EBC prawdopodobnie obniży stopy nawet wcześniej. Natomiast złoty może tracić w wyniku pogarszania się sentymentu na rynkach globalnych, gdyż spowolnienie nie dotyczy jedynie Polski. Tym samym perspektywy dla notowań polskiej waluty są cały czas umiarkowanie negatywne.