Reklama
Rozwiń

Dolar najdroższy od 9, a euro od 22 miesięcy

Pierwsze godziny piątkowych notowań na europejskich giełdach upływają pod znakiem wyprzedaży. Indeksy tracą wyraźnie po ponad 1%. Na tym tle negatywnie wyróżnia się warszawski WIG20, który spada aż o 2,8%, wracając poniżej poziomu 2300 pkt.

Aktualizacja: 23.02.2017 14:04 Publikacja: 09.09.2011 11:34

Marcin Kiepas

Marcin Kiepas

Foto: XTB

Brak na horyzoncie potencjalnych silnych impulsów mogących odwrócić sytuację sugeruje, że piątkowa sesja z dużym prawdopodobieństwem zakończyć się spadkami.

Równie dużo pesymizmu co na GPW, można obserwować na polskim rynku walutowym. Złoty kolejny dzień mocno traci na wartości. O godzinie 10:18 dolar kosztował 3,1028 zł, a za euro trzeba było zapłacić 4,3031 zł. Kurs USD/PLN jest obecnie najwyżej od grudnia 2010 roku, a EUR/PLN od listopada 2009 roku. Jeszcze w środę kursy tych par kształtowały się odpowiednio na poziomie 2,9774 zł i 4,1984 zł.

Źródeł przeceny można szukać w pogorszeniu nastrojów na rynkach finansowych i kontynuacji przeceny euro w relacji do dolara (kurs EUR/USD spadł poniżej 1,39 i jest coraz bliżej trwałego wybicia dołem z czteromiesięcznej konsolidacji). Jednak wiązanie jej tylko z tymi czynnikami jest dużym uproszczeniem. Złoty słabo zachowuje od pierwszych dni września. Doskonale to ilustruje proste zestawienie skali jego osłabienia do euro w tym miesiącu (4,2%) z analogicznym zachowaniem węgierskiego forinta (2,8%), czeskiej korony (1%), rumuńskiej lei (0,8%) czy tureckiej liry (bez zmian). To sugeruje, że rozpoczęła się jakaś gra przeciwko polskiej walucie. Historia uczy, że już wkrótce inwestorzy poznają prawdziwe powody słabości złotego. Nie byłoby niczym zaskakującym gdyby okazało się, że jeden lub więcej dużych banków zagranicznych rekomendowało swoim klientom jego sprzedaż.

Marcin R. Kiepas

[email protected]

Reklama
Reklama
Okiem eksperta
Obawy inwestorów o spółki AI
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Okiem eksperta
To jest bańka, a akcje są zbyt drogie?
Okiem eksperta
Byle pretekst jest dobry do tego, by rosnąć
Okiem eksperta
Polska krainą mlekiem i miodem płynącą
Okiem eksperta
Czy obawy o dalsze wzrosty są słuszne?
Okiem eksperta
Beneficjenci drugiego rzędu
Reklama
Reklama