To odpowiednio najwyższe poziomy od 14 i 26 miesięcy. Później jednak poprawa nastrojów na rynkach globalnych i wzrostowe odbicie na EUR/USD pozwoliły złotemu odrobić straty. O godzinie 16.20 za dolara trzeba było zapłacić 3,1571 zł, natomiast euro kosztowało 4,3240 zł. W środę złoty będzie pozostawał pod wpływem nastrojów na rynkach globalnych i wahań kursu EUR/USD.
Niezmiennie będą decydować o tym spekulacje nt. Grecji (oczekiwany powrót delegacji MFW/UE/EBC do Aten) i innych krajów z grupy PIIGS. Źródłem emocji mogą być spekulacje lub faktyczne decyzje Moody's odnośnie do ratingów Włoch i francuskich banków. Potencjalnym impulsem będą też dane makroekonomiczne z Europy i USA.
Wtorkowy zwrot notowań USD/PLN i EUR/PLN może sugerować, że jeżeli tylko w najbliższych dniach nic nadzwyczajnego się nie wydarzy (obniżka ratingów, bankructwo Grecji), to prawdopodobnie zostały wyznaczone krótkoterminowe szczyty notowań. Na trwałą aprecjację złotego trzeba będzie jednak zaczekać aż do wygaśnięcia obaw związanych z kryzysem długu w Europie.