Czy czwartkowa interwencja załatwia sprawę? Raczej nie.

Po weekendowym spotkaniu na szczycie G-7 uzgodniono, iż skoordynowane interwencje banków centralnych nie są wykluczone, jeżeli zaistnieje taka konieczność.

Aktualizacja: 23.02.2017 13:24 Publikacja: 16.09.2011 11:23

Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Tym razem zadziałano systemowo – ECB przy wsparciu głównych banków centralnych, zwłaszcza FED zagwarantował dodatkowe finansowanie w dolarach dla europejskich banków. W pierwszej chwili reakcja rynków była dość pozytywna – później szybko zorientowano się, że to tak naprawdę tylko doraźne działanie. Przewrotnie można zapytać – czy sytuacja w europejskim sektorze bankowym rzeczywiście jest taka zła? Wieczorem pojawił się komentarz ze strony szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego – Christine Lagarde przyznała, że banki centralne podjęły „dokładnie taką decyzję jakiej było trzeba", ale powtórzyła to, na co MFW zwracał uwagę w ostatnich tygodniach – europejskie banki wymagają szybkiego dokapitalizowania. Uwagę inwestorów skoncentrowały też na sobie słowa amerykańskiego Sekretarza Skarbu – Timothy'ego Geithnera – który weźmie udział w nieformalnym spotkaniu unijnych ministrów finansów we Wrocławiu. Receptą jaką proponują Amerykanie jest dokapitalizowanie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej i nadanie mu uprawnień, jakie miał w 2008 r. fundusz TALF, którego zadaniem było przywrócenie akcji kredytowej po szoku wywołanym upadkiem banku Lehman Brothers. Z informacji jakie napłynęły w piątek rano wynika jednak, iż Geithner nie będzie mocno forsował idei TALF podczas dzisiejszego spotkania. Kluczem dla rynków finansowych będzie nadal sytuacja wokół Grecji. Wczoraj kanclerz Angela Merkel ponownie odrzuciła ideę emisji euro obligacji, co zdaniem niektórych obserwatorów mogłoby uspokoić sytuację – niemniej w ostatnich dniach mieliśmy informacje, że własny projekt dotyczący euro obligacji ma przygotować Komisja Europejska. A w temacie Grecji – na razie mamy zapewnienia ze strony greckiego ministra finansów, iż jego kraj stara się wdrażać kolejne etapy reform – a z drugiej strony groźby ze strony szefowej MFW, a wcześniej Niemiec, iż kolejna transza pomocy nie zostanie wypłacona w końcu września, jeżeli Grecy nie pokażą wiarygodnych dowodów podjętych działań. Do Aten wraca misja kontrolna Trójki (MFW,KE i ECB),  która powinna zakończyć swoje prace przed końcem miesiąca – od jej wyników może zależeć bardzo wiele... Tym samym wydaje się, że w najbliższych dniach temat grecki nadal będzie ciążył rynkom. Dzisiejsze dane makro mogą mieć ograniczony wpływ na rynki, chociaż warto będzie obserwować indeks nastrojów Uniw. Michigan, jaki poznamy o godz. 9:55 (więcej o wpływie danych na rynek piszę w subiektywnym kalendarzu wydarzeń – powyżej).

EUR/PLN

: Wczoraj notowania mocno odbiły się od bariery 4,40 na fali chwilowego optymizmu po informacjach o działaniach banków centralnych. W głównym komentarzu zwracam jednak uwagę, że główne problemy nadal pozostały nierozwiązane, a wspomniana interwencja będzie mieć jedynie doraźny charakter. Wydaje się, zatem dość prawdopodobne, że w najbliższym czasie rynek ponownie przetestuje okolice 4,36-4,40. Dopiero zejście poniżej 4,30 mogłoby okazać się sygnałem kilkudniowego uspokojenia nastrojów.

USD/PLN

: Wczorajsze cofnięcie się dolara było wyraźne – ponad 10 groszy. Tyle, że był to klasyczny ruch powrotny w okolice 3,09-3,10, które pokonaliśmy w zeszłym tygodniu – przebiegała tam linia trendu spadkowego od szczytu z lutego 2009 r. Dzisiaj rano rynek już powrócił w okolice 3,14-3,15, czyli lokalnego oporu. Wydaje się, że ponowny test 3,20 jest tylko kwestią czasu – a konkretnie pochodną zachowania się EUR/USD. Dopiero zejście poniżej 3,09 byłoby sygnałem, że sytuacja może się poprawić na kilka, bądź nawet kilkanaście dni.

EUR/USD

: Okolice 1,3935, które zostały ustanowione wczoraj wieczorem są w niewielkiej odległości od pierwszej mocnej strefy oporu 1,3949-68. Kluczową barierą jest 1,40 i to nie tylko ze względów „psychologicznych". Tam przebiega też kluczowa linia trendu wzrostowego (od czerwca 2010 r.), którą złamaliśmy w zeszłym tygodniu. Tym samym obecne odbicie było klasycznym ruchem powrotnym, zwłaszcza, że trudno znaleźć wiarygodne i mocne czynniki fundamentalne dające rynkowi szanse na wyjście ponad 1,40. Dzisiaj rynek wrócił w rejon 1,38. Niewykluczone, że szczyt był już wczoraj, a teraz będziemy się stopniowo zsuwać do 1,37. Ważne wsparcie po drodze do 1,3740. Poziom, który może ograniczać odbicie to już 1,3835 (dołek z 12 lipca).

GBP/USD

: Jeżeli ze strony przedstawicieli biznesu padają kolejne wezwania do rozpoczęcia programu QE2 przez Bank Anglii, to jest oczywiste, że funt raczej nie będzie silny, chociaż euro ma większe problemy. Po złamaniu kilka dni temu strefy 1,5780-1,58 teraz rynek zaczął się konsolidować nieco poniżej tego poziomu, chociaż wczorajsza próba wybicia doprowadziła nas do 1,5868. Wydaje się jednak, że dzisiaj będziemy dryfować do ostatniego dołka ze środy na 1,57.

Sporządził:

Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?