Głównie dlatego, że przyczyny ostatniego zamieszania nadal pozostają nierozwiązane. Dzisiejsze nieformalne spotkanie ECOFINU zaczyna przypominać spotkanie ostatniej szansy dla europejskich polityków, o czym może świadczyć obecność dodatkowych gości, m.in. Sekretarza Skarbu USA, Timothy'ego Geithnera, szefa ECB, a także szefa Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, Klausa Reglinga. Pierwsze spekulacje, jakie zaczęły napływać na rynek pokazały, iż koncepcja Amerykanów, aby jeszcze bardziej rozszerzyć uprawnienia EFSF (do podobnych, jakie miał amerykański TALF w 2008/09 r, wraz z opcją udzielania dodatkowych gwarancji, a więc faktycznego lewarowania EFSF) nie spotkała się ze zbytnią przychylnością unijnych ministrów. Niemniej oficjalne deklaracje, jakie padały zdawały się być optymistyczne – szef Eurogrupy potwierdził pełną determinację do pełnego wdrożenia ustaleń z lipcowego euro-szczytu, a unijny komisarz Olli Rehn nadmienił, że Komisja Europejska będzie nadal drążyć koncepcję euro obligacji, a szef EFSF przyznał, że w IV kwartale może dojść do emisji obligacji gwarantowanych przez EFSF, które mogą spotkać się z dużym zainteresowaniem. Później agencje zacytowały ponowne „nein" dla euro obligacji ze strony kanclerz Angeli Merkel, a agencja Reutera podała nieoficjalne informacje o tym, że operacja zrolowania greckich obligacji zakończyła się połowicznym sukcesem – akces zgłosiło 75 proc. prywatnych udziałowców, a Grecy deklarowali, iż operacja ta uda się tylko pod warunkiem zgłoszeń od co najmniej 90 proc. inwestorów. To oznacza, że Grecja będzie musiała w najbliższych tygodniach znaleźć dodatkowe pieniądze na bieżącą spłatę dłużników – kto jej pożyczy i czy to się uda? Dzisiaj po rynku krążyły też spekulacje nt. możliwej obniżki ratingu Włoch przez agencję Moody's. Wczoraj zakończył się 90-dniowy okres przeglądu, po którym nie pojawił się żaden komunikat – pojawiają się opinie, iż Włochy mogą stracić obecny rating już w ten weekend. Oby obniżka wyniosła tylko jeden poziom, a nie kilka, bo inaczej w poniedziałek będzie dość nerwowo. Scenariusz bazowy zakładałby jednak, iż do środy, kiedy to poznamy komunikat FED, na rynkach nie będzie aż tak „bujało"...

EUR/USD: Rano zwracałem uwagę, iż lokalny szczyt w obecnej korekcie w górę, mógł zostać ustanowiony wczoraj (1,3935) i teraz rynek znów może się zacząć zsuwać w dół. Dzisiaj do testowania okolic 1,37 jednak nie doszło, rynek nie dotknął nawet bariery na 1,3740. To w pewnym sensie może sugerować, iż w najbliższych dniach (do środy) rynek spróbuje podejść do 1,40, co będzie zwieńczeniem ruchu powrotnego do kluczowej linii trendu. Wtedy też mogłaby się rozpocząć kolejna fala spadków. Najbliższe kluczowe wsparcia/opory to 1,3739 i 1,3835.

Sporządził:

Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)