Korekta ta koreluje z podobnym odbiciem obserwowanym na EUR/USD, rynku ropy, czy europejskich giełdach. We wszystkich tych przypadkach nie ma gwarancji, że korekta będzie całodzienna. W głównej mierze będzie to zależało od zachowania Wall Street i wypowiedzi nt. kryzysu zadłużenia w Strefie Euro. Te dwa czynniki bowiem zdecydują o nastrojach na rynkach globalnych, pośrednio decydując o sentymencie do złotego.
W piątek Główny Urząd Statystyczny opublikuje dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia. W sierpniu oczekiwany jest wzrost sprzedaży o 9,1% R/R i spadek stopy bezrobocia do 11,6% z 11,7%. Uzupełnieniem tych raportów będą wrześniowe dane o koniunkturze konsumenckiej. Żaden z wymienionych raportów nie powinien jednak mieć istotnego wpływu na zachowanie rynku walutowego. Od pewnego czasu inwestorzy ignorują dane z Polski, skupiając się przede wszystkim na impulsach płynących z zagranicy.
Sytuacja techniczna na wykresach USD/PLN i EUR/PLN w sposób zdecydowany preferuje scenariusz zakładający kontynuację wzrostów w kolejnych tygodniach. Jedynym argumentem podaży jest w tej chwili rosnące wykupienie. To jednak za mało, żeby powstrzymać zwyżkę.
Marcin R. Kiepas