. Większych zmian w dotychczasowej polityce raczej nie będzie, chociaż nie oznacza to wcale, iż rynki finansowe pozwolą dotychczasowemu (i przyszłemu) rządowi spocząć na laurach. Kampania wyborcza się skończyła i czas przejść do konkretów – resort finansów będzie musiał przedstawić bardziej wiarygodny plan działań związanych z wyraźną redukcją deficytu budżetowego, do której się zobowiązał kilka miesięcy temu. Wtedy jednak otoczenie zewnętrzne było inne, teraz szanse na podtrzymanie 4 proc. wzrostu gospodarczego w przyszłym roku są niewielkie i raczej należy przyjąć, iż będzie to dynamika rzędu 2-3 proc. (lub gorzej). Jerzy Hausner z RPP i Mirosław Gronicki z NBP zwracają w najnowszym wydaniu Newsweeka, iż w najbliższym czasie równowaga polskiej gospodarki może być chwiejna i może zostać z niej wytrącona za sprawą pogarszających się warunków zewnętrznych, co może być odczuwalne w przeciągu 4-6 kwartałów. Zwracają przy tym uwagę, iż jednym z koniecznych działań, jakie należy podjąć, jest stabilizowanie notowań złotego.
Kluczowy dla notowań naszej waluty będzie jednak dalszy rozwój wydarzeń w strefie euro. Weekendowe spotkanie na szczycie Merkel-Sarkozy, zakończyło się opublikowaniem ogólnikowego komunikatu (skąd my to znamy?), iż obie strony zobowiązują się do przedstawienia całościowego pakietu propozycji, które będą wiązać się ze wsparciem dla banków (mimo pewnych różnic, co do wykorzystania w tym celu EFSF, Sarkozy zapewniał, iż porozumienie będzie – a może wie, że po prostu nie ma wyjścia?), wiążącym rozwiązaniem dla Grecji (agencja DPA informowała, iż możliwa jest 60 proc. redukcja długów?), a także pozostałych działań mających ograniczyć eskalację kryzysu (będzie zgoda na zlewarowanie EFSF?). Politycy zobowiązali się do przedstawienia powyższych rozwiązań w ciągu miesiąca, tak aby można było się nimi zająć podczas zaplanowanego na 3-4 szczytu państw G20 we francuskim Cannes (tym samym zaplanowane na 14-15 października spotkanie ministrów finansów G20 w Paryżu, może być czysto robocze). Czy im się uda? Różnic jest zbyt wiele. Francuzi wiedzą, iż będą mieć spore problemy z własnymi bankami, które w swoich aktywach mają zbyt dużo obligacji krajów PIIGS, a dokapitalizowywanie ich z budżetu nie jest najlepszym rozwiązaniem – agencja Moody's poinformowała w piątek o rozpoczęciu 90-dniowego przeglądu ratingu Belgii, co może się zakończyć jego obniżeniem – dług publiczny tego kraju już jest zbyt duży w relacji do PKB, a decyzja o znacjonalizowaniu części banku Dexia i gwarantowaniu aż 60 proc. jego zobowiązań, może te negatywne relacje jeszcze zwiększyć. Wprawdzie sama Dexia nie zepsuje oceny Francji, ale już problemy ze strony kolejnych banków, mogą wywołać takie spekulacje na rynku. Dlatego też Francuzi uparcie dążą do tego, aby szybko objąć banki parasolem ochronnym ze strony Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, na co w oczywisty sposób nie chcą sie zgodzić Niemcy (jako największy płatnik pośrednio płaciliby za wsparcie francuskich instytucji). Kolejne problemy to kwestia grecka – szósta transza pomocy najpewniej zostanie przyznana – oficjalny raport Trójki oceniający greckie finanse ukaże się 24 października – ale z weekendowych wypowiedzi przedstawicieli MFW i Unii Europejskiej wypływa dużo słów krytyki, zwłaszcza za brak podejmowania bardziej radykalnych reform, a także trudności strukturalne – to oznacza, że kolejny przegląd greckich finansów, który rozpocznie się w grudniu, może być jeszcze trudniejszy – wydaje się, że kwestia kontrolowanego bankructwa Grecji to sprawa najbliższych 3-4 miesięcy. Do tego czasu Europa musi przygotować mocny „parasol ochronny" na pozostałe kraje – w strefie zagrożenia znajdują się Włochy i Hiszpania, którym w miniony piątek rating obniżył Fitch, a także Portugalia, której ta agencja może obniżyć oceny jeszcze w tym roku. W uzasadnieniu agencji Fitch dla Hiszpanii możemy przeczytać m.in. o zagrożeniach wynikających z wyników budżetowych niektórych regionów – tymczasem kilka dni temu szczególną uwagę zwracała na to hiszpańska prasa, co na razie przeszło na rynku bez większego echa...
Dzisiaj w centrum uwagi będzie też Słowacja – o godz. 16:00 rozpocznie się spotkanie tamtejszych liderów politycznych, którzy będą szukać kompromisu przed planowanym na ten tydzień głosowaniem ws. rozszerzenia uprawnień EFSF – upór Słowaków w tej materii jest w zasadzie ostatnią przeszkodą, po tym jak ratyfikowali go Słoweńcy, Finowie i Niemcy (tutaj były duże ryzyka).
EUR/PLN
: Pozytywny wynik wyborów i poprawiające się nastroje w Europie stworzyły mocny impuls do naruszenia wsparcia na 4,35, co teoretycznie otwiera drogę do ruchu w stronę 4,30 w kolejnych dniach. Dzisiaj warto będzie zwrócić uwagę na test wsparcia w okolicach 4,3250. Rejon 4,35-4,36 będzie teraz stanowić mocny opór.