Póki co nie przekłada się to na silniejsze osłabienie złotego. Pozostaje on stabilny w relacji do głównych walut, po tym jak wczoraj znacząco się umocnił. O godzinie 09:38 kurs USD/PLN testował poziom 3,1334 zł, EUR/PLN 4,3604 zł, a CHF/PLN 3,5564 zł. W poniedziałek na koniec dnia kursy tych par kształtowały się odpowiednio na poziomach 3,1293 zł, 4,3621 i 3,5556 zł.
Złoty, który tylko w niewielkim stopniu umocnił się na fali poprawy nastrojów na rynkach światowych, jaka ostatnio ma miejsce w związku z oczekiwaniem na ostateczne rozstrzygnięcia ws. walki z kryzysem zadłużenia w Strefie Euro, może w kolejnych godzinach nieco się osłabić, jeżeli realizacja zysków na ryzykownych aktywach pogłębi się. Nastroje na świecie są obecnie podstawowym wyznacznikiem zachowania rodzimego rynku walutowego.
Inwestorzy mogą natomiast zignorować, publikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny, wrześniowe dane o stopie bezrobocia (prognoza: 11,6%) i sprzedaży detalicznej (prognoza: 9,9% R/R). Szczególnie, gdyby te dane pozytywnie zaskoczyły. Pozytywne impulsy płynące z rodzimej gospodarki, co doskonale pokazał przykład braku trwałej reakcji na raport o wrześniowej produkcji przemysłowej, są ignorowane. Niewykluczone natomiast, że ewentualne gorsze od prognoz dane, jako że wpiszą się nieco słabsze nastroje, zostaną przez inwestorów zauważone.
Z punktu widzenia rodzimego rynku walutowego, dziś dużo ważniejszym impulsem niż raport GUS, będą publikowane po południu dane makroekonomiczne z USA. Szczególnie indeks Conference Board. Zostanie on opublikowany o godzinie 16:00. W październiku prognozowany jest jego wzrost do 46,5 pkt. z 45,4 pkt. miesiąc wcześniej. Lepsze dane poprawią nastroje na rynkach globalnych. Gorsze spotkają się z odwrotną reakcją.
Marcin R. Kiepas