W najbliższym czasie kluczowe będą bieżące dane, zwłaszcza ze strefy euro.
EUR/USD – dzisiaj powrót poniżej 1,3145?
AUD/USD – Cel na 1,0500-1,0520 osiągnięty, dalsze spadki możliwe
Wczorajsza kombinacja wypowiedzi dwóch członków FED – „gołębiego" Williama Dudley'a, który przyznał, że możliwości wdrożenia programu QE3 nie zostały definitywnie zamknięte, a także „jastrzębiego" Richarda Fishera, który stwierdził, iż nie słyszał kiedykolwiek o dyskusji na temat sterylizacji ewentualnego programu QE3, doprowadziła do wyraźnego osłabienia dolara w poniedziałek popołudniu. Nieważne, że wypowiedzi te zostały wyrwane z ogólnego kontekstu obu panów – to wystarczyło do tego, aby wywołać tzw. „short squeeze" czyli paniczne pokrywanie niewłaściwych w danym momencie pozycji. Bo William Dudley przyznał też, iż sytuacja gospodarcza się poprawia, a Richard Fisher zaznaczył, iż nie ma żadnej potrzeby wprowadzania kolejnych programów ilościowych przez bank centralny. Zresztą, ciekawe wnioski przynosi ankieta przeprowadzona przez amerykańską CNBC wśród tamtejszych ekonomistów i zarządzających – aż 54 proc. z nich spodziewa się, że FED podniesie stopy już w 2013 r., a w możliwość uruchomienia QE3 w ciągu najbliższych 12 miesięcy, wierzy tylko 33 proc. ankietowanych. Czy, zatem ewentualne dyskusje na temat QE3 i tak wyraźne reakcje rynku, jak to miało miejsce wczoraj, są jeszcze zasadne? Takie sondaże prowokują wręcz do zadania innego pytania – ile dolar może zyskać w ciągu najbliższych miesięcy, bo jest raczej pewne, że Europejski Bank Centralny, czy też Bank Anglii nie będą miały możliwości podniesienia stóp procentowych wcześniej, niż może to zrobić FED.