Gospodarki Chin i Strefy Euro pod presją

Dzisiejsza uwaga inwestorów w dużej mierze skupiona była na publikowanych danych makroekonomicznych. Kluczowym odczytem były indeksy PMI zarówno dla Strefy Euro jak i Chin. W przypadku tego ostatniego wyniki zostały opublikowane w czasie sesji azjatyckiej. Tam jednak nie wywołały większych zmian na rynku eurodolara. Rzutowały jednak na nastroje europejskich inwestorów. Od pierwszych bowiem taktów handlu na Starym Kontynencie euro chętniej było sprzedawane. Kurs dynamicznie osuwał się na południe oddalając od poziomu 1,3250. Obawy o możliwość twardszego lądowania gospodarki Kraju Środka skutecznie podnosiły awersję do ryzyka. Podobny skutek przynosiły odczyt indeksu PMI dla sektora przemysłowego i usługowego dla poszczególnych krajów Strefy Euro. Słabsze odczyty dla Francji oraz Niemiec skutecznie wsparły stronę podażową i notowania pary EUR/USD obniżyły się poniżej poziomu 1,32. Dalsze spadki nastąpiły po publikacji wspomnianego wskaźnika dla wspólnej gospodarki. Oba sektory pogłębiły stan recesyjny. Indeks dla przemysłu wyniósł 47,7 pkt., zaś dla usług 48,7 pkt. Odczyty te nie maiły już takiego negatywnego wpływu. Wcześniejsze jednostkowe dane uświadomiły inwestorów, że całościowy odczyty nie będzie aż tak dobry jak się spodziewano. Po odpadnięciu emocji związanych ze słabszymi danymi makro notowania eurodolara ustabilizowały się i aktywność inwestorów zmalała. Ożywienie nastąpiło dopiero po publikacji cotygodniowych danych o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Nieco lepszy niż szacowany odczyt chwilowo poprawił nastrój, jednak brak zdecydowanej reakcji ze strony popytowej nie pozwolił na większe odbicie się notowań. Z drugiej jednak strony siła poziomu 1,3150 skutecznie blokowała zapędy niedźwiedzi. Pod koniec sesji londyńskiej cena euro wynosiła 1,3160.

Złoty ciągle w defensywie

Nie najlepsze dane makroekonomiczne z Chin oraz Strefy Euro pogarszały dziś i tak już nie najlepsze nastroje wśród uczestników rynku. Fala przeceny jaka przelała się w ciągu przedpołudnia przez rynki finansowe dotarła także do Polski. WIG20 dynamicznie się osuwał, a złoty tracił na wartości. Wczorajsze popołudniowe cofnięcie szybko zostało zniwelowane i dziś na początku obrotów ceny zagranicznych walut oscylowały wokół wtorkowych szczytów. Na kolejne wyższe poziomy nie trzeb było długo czekać. Pogarszający się sentyment dynamicznie podnosił ceny zagranicznych walut. Jeszcze przed południem para EUR/PLN przetestowała poziom 4,1750, zaś dolar kosztował 3,1750 zł. Wyhamowanie wyprzedaży złotego nastąpiło wraz ze stabilizowaniem się nastrojów na eurodolarze. Wynikająca z tego chwila wytchnienia w połączeniu z lepszymi danymi z amerykańskiego rynku pracy pozwoliły na ponad 1,5 gr cofnięcie. Wzrosty powróciły jednak pod koniec sesji europejskiej. Oprócz danych fundamentalnych w ciągu dzisiejszego dnia złotemu szkodziły trwające zawirowania wokół reformy emerytalnej. To oddziaływanie według Witolda Kozińskiego z NBP będą miały jednak krótkotrwały charakter. Brak porozumienia nie wpłynie także negatywnie na postrzeganie Polski przez agencje Fitch. Według głównego analityka agencji Matteo Napolitano niepowodzenie w tej kwestii nie wpłynie na ocenę wierzytelności.

Michał Mąkosa

FMC Management