Odbicie ma jednak głównie techniczny charakter i można mieć sporo wątpliwości, czy było to odbicie od twardego dna. Dziś rynek ma jednak przestrzeń do jego kontynuacji, gdyż potencjalnie kluczowe wydarzenia w tym tygodniu przewidziane są na środę (szczyt UE) i czwartek (indeksy PMI).
Techniczne odbicie
W zasadzie bez jednego konkretnego powodu rynki globalne odnotowały wczoraj wyraźne odbicie, które dało się odczuć niemal wszędzie – na rynkach akcji, na złotym, na rynkach surowców, w najmniejszym stopniu w notowaniach EURUSD. Wczoraj pisaliśmy o nadziejach na chiński pakiet stymulacyjny oraz o technicznych perspektywach na odbicie na kilku rynkach i taki sprzyjający techniczny układ plus gra pod pewne nadzieje wygenerował zauważalne odreagowanie, mimo iż nie pojawiły się istotne informacje uzasadniające zmianę sentymentu. Naszym zdaniem odreagowanie ma charakter przejściowy i pogląd ten na chwilę obecną zanegować mogą nadspodziewanie dobre dane w czwartek (indeksy PMI w Europie i Chinach) lub też wyraźny wzrost szans na proeuropejską koalicję w greckich sondażach.
Samaras zbiera sojuszników
Skoro mowa o Grecji nie sposób odnotować ruchów wykonywanych przez lidera prawicy Antonisa Samarasa. Wczoraj przyciągnął on pod swój sztandar skłóconą z nim wcześniej byłą burmistrz Aten, która po odejściu z ND założyła Demokratyczny Alians. Ludzie Dory Bakoyannis wystartują z list ND, podobnie jak dwóch kandydatów Loasu, którzy przeszli do ND. Widać zatem, iż lider prawicy nie poddał się w próbie utworzenia proeuropejskiego frontu, co może być pewną iskierką nadziei dla rynków. Jeśli po czerwcowych wyborach utworzona zostanie wiarygodna koalicja, można nawet oczekiwać pewnych ustępstw wobec Grecji. Na razie jednak czekamy na kolejne sondaże, które muszą potwierdzić, iż ND obejmuje wyraźne prowadzenie.
Facebook ostro w dół...
Po nienajlepszym debiucie kurs akcji Facebooka wczoraj zniżkował mocno od początku notowań. Na koniec sesji walory spółki kosztowały niewiele ponad 34USD, a to oznacza, iż inwestorzy, którzy kupili je w piątek na maksimach sesji ponieśli 25% straty. Wygląda więc na to, iż Goldman (przed debiutem pisaliśmy o tym, iż spółka postanowiła wykorzystać IPO do spieniężenia dużej części inwestycji w spółkę) podjął słuszną decyzję. Notowania Facebooka nie miały jednak kluczowego znaczenia dla całego amerykańskiego rynku i nie przeszkodziły w odbiciu od 5-miesięcznych minimów.