Wzrosty eurodolara idą w parze ze zwyżkami indeksów giełdowych, ale rosnące spready rentowności dziesięciolatek Hiszpanii i Niemiec (do historycznych maksimów wynoszących 525 pb, wyprzedaż długu ma dynamiczny charakter) potwierdzają, że ruch na północ jest jedynie korektą. Uważamy, że powtórzy się ubiegłotygodniowy scenariusz: odbicie na początku tygodnia, nowe minima w jego końcówce.
USA: globalne spowolnienie zaczyna ciążyć gospodarce
Dziś w Stanach Zjednoczonych obchodzony jest Dzień Pamięci i Wall Street nie pracuje. W dalszej części tygodnia opublikowany zostanie szereg bardzo istotnych danych makroekonomicznych (przede wszystkim właśnie z USA). Kumulacja odczytów będzie miała jednak miejsce w piątek, kiedy poznamy m.in. wskaźnik inflacyjny PCE Core, wydatki i przychody Amerykanów, comiesięczną serię publikacji oddających kondycję rynku pracy oraz indeks ISM). Wskaźniki powinny wykazać, że amerykańska gospodarka straciła nieco impetu z pierwszych miesięcy roku, a presja inflacyjna pozostaje umiarkowana. Wolniejsze tempo kreacji nowych miejsc pracy w USA to między innymi pochodna bardzo dobrych warunków pogodowych, które na początku 2012 roku sprzyjały m.in. branży budowlanej i pozwoliły na wcześniejsze niż zazwyczaj rozpoczęcie prac, a co za tym idzie rekrutację pracowników. Ranga zawsze wyczekiwanych odczytów stopy bezrobocia i zmiany zatrudnienia w tym tygodniu dodatkowo rośnie, gdyż z końcem czerwca kończy się program wydłużania średniej zapadalności portfela aktywów Fed (operation twist) i najbliższe posiedzenie mogłoby wydawać się naturalna datą ewentualnego ogłoszenia kolejnej rundy luzowania. Jednak prawdopodobieństwo takiego kroku ogranicza fakt, że nie będzie go wieńczyć konferencja prasowa. Nie ma wątpliwości, że pogorszenie koniunktury (szczególnie w połączeniu z eskalacją kryzysu zadłużeniowego na Starym Kontynencie) skłoniłoby decydentów do dalszego łagodzenia. Niewiadomą pozostaje jak mocne spowolnienie wywoła reakcję ze strony decydentów – wydaje się jednak, że obecne tempo tworzenia miejsc pracy nie jest wystarczająco słabe. (Więcej na temat perspektyw amerykańskiej polityki monetarnej m.in. w Raporcie Specjalnym z 26 kwietnia).
Euroland: Dezinflacja umożliwi luzowanie
Ważne dane napłyną również z Europy, a będą to m.in. indeksy nastrojów konsumentów obliczane przez Komisję Europejską, wskaźniki inflacyjne (już jutro poznamy wstępne dane dotyczące inflacji konsumenckiej z Niemiec) i podaży pieniądza. Mimo rosnącego agregatu M3 (rok do roku) spada dynamika pożyczek dla sektora niefinansowego. Oznacza, że zastrzyk płynności zaaplikowany sektorowi bankowemu przez ECB pod postacią dwóch operacji LTRO, choć uratował Stary Kontynent przed zahamowaniem akcji kredytowej i wystąpieniem tzw. credit crunch, to wciąż nie pobudza koniunktury, a jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy mogą być ograniczenia jakościowe przy udzielaniu kredytów. Dezinflacja w strefie euro sprzyjać będzie otwierać drogę do dalszego luzowania, ECB sięgnie jednak po skup obligacji w ramach SMP i kolejne LTRO jedynie gdy będzie stał pod ścianą (innymi słowy będzie musiał walczyć ze skutkami opuszczenia przez Grecję Eurolandu). Bardzo prawdopodobna jest natomiast obniżka stóp procentowych o 25 pb.
Grecja: przełom na scenie politycznej?
Greckie społeczeństwo niejednokrotnie poprzez badania sondażowe zdecydowanie opowiadało się za pozostaniem kraju w Eurolandzie. Jednak dotychczas nie znajdowało to odzwierciedlenia w poparciu dla partii politycznych dających największą gwarancję utworzenia po czerwcowych wyborach rządu, który kontynuowałby programy oszczędnościowe i był w stanie kooperować z Troiką. Sytuacja zmieniła się w ten ostatnich dniach – w serii badań opinii wzrosło poparcie dla partii dotychczas tworzących koalicję: Nowej Demokracji i PASOK-u, a pierwsza z nich prześcignęła w sondażach radykalną partię SYRIZA. Kompletnie w cieniu rozgrywek na greckiej scenie politycznej znalazło się bardzo ważne referendum w Irlandii dotyczące przyjęcia Paktu Fiskalnego, które odbędzie się w czwartek.
Polska: złoty wciąż podatny na wahania nastrojów
W najbliższych dniach nie poznamy danych makroekonomicznych z Polski. Dopiero w czwartek opublikowana zostanie dynamika PKB w I kwartale (nasza prognoza zakłada wzrost o 3,5 proc. r/r i jest zgodna z konsensusem), a w piątek - PMI dla sektora przemysłowego (indeks powinien wykazać dalsze pogorszenie koniunktury w przemyśle). Złoty rozpoczął tydzień od umocnienia, a skala aprecjacji jest najwyższa w grupie walut państw wschodzących. Rodzimej walucie w poniedziałkowe przedpołudnie sprzyja sytuacja na międzynarodowych rynkach, jednak sytuacja może się szybko odmienić. Awersja do ryzyka utrzymuje się na wysokim poziomie - uznawany za papierek lakmusowy nastrojów indeks VIX znajduje się powyżej historycznej średniej, a rodzimy złoty będący obecnie obok reala i forinta najbardziej zmienną walutą (w ujęciu 1M i w relacji do dolara) zaliczaną do emerging markets jest postrzegany jako jedna z najbardziej podatnych na wahania nastrojów walut.