Poprzednie podobne programy zawodziły i tak jak pisaliśmy wczoraj, nie ma powodu, aby tym razem miało być inaczej. Aczkolwiek pamiętajmy, iż pomoc dla Hiszpanii będzie oceniana przez pryzmat wyników parlamentarnych w Grecji.
Rozczarowanie pojawiło się szybko
We wczorajszym komentarzu pisaliśmy, iż konstrukcja pomocy, w której to hiszpański rząd zostanie obciążony nowym długiem, nie wróży dobrze powodzeniu tej akcji. Być może podobne opinie na szerokim rynku sprawiły, iż euforia dość szybko przerodziła się w zwątpienie. Rentowności hiszpańskich obligacji znów rosną, a różnica względem niemieckich 10-latek przekroczyła wczoraj ponownie 500 bp. W przypadku poprzednich programów było podobnie. Kurs EURUSD w ciągu pierwszych trzech dni spadł od 2% (Irlandia) do niemal 4% (Portugalia), zaś po kilku dniach te spadki były w przypadku programów dla Portugalii i Grecji mocno pogłębiane. Umiarkowana reakcja miała miejsce jedynie w przypadku programu ratunkowego dla Irlandii, ale ten przypadek jest w dużym stopniu wyjątkowy. W Irlandii rzeczywiście problem zawężał się do sektora bankowego i rynek doś? ? szybko zajął się innymi problemami, co pozwoliło m.in. na spadek rentowności obligacji i wzrost EURUSD. Tym samym rokowania dla powodzenia hiszpańskiego programu ratunkowego są nienajlepsze nie tylko ze względu na jego konstrukcję, ale także doświadczenia rynku z przeszłości.
Ali al-Naimi chce większego limitu
Minister do spraw wydobycia ropy naftowej Arabii Saudyjskiej powiedział wczoraj, iż być może limit wydobycia kartelu OPEC będzie musiał zostać podwyższony. To nieco zaskakująca wypowiedź, gdyż wcześniej Arabia Saudyjska argumentowała, iż cena 100 USD za baryłkę byłaby adekwatna, a po ostatnich silnych spadkach gatunek Brent notowany jest właśnie na tym poziomie (arabska ropa jest minimalnie tańsza). Można ją interpretować w dwojaki sposób. Z jednej strony OPEC produkuje i tak znacznie powyżej obowiązującego limitu, więc być może chodziłoby po prostu o usankcjonowanie stanu faktycznego. Być może jednak Arabia uznała, iż wobec obecnej sytuacji makro, nawet cena 100 USD za baryłkę jest zbyt wysoka. Jak wielokrotnie podkreślaliśmy sytuacja fundamentalna na rynku ropy poprawiła się na tyle, iż spadek cen poniżej 100 USD jest jak najbardziej możliwy.
MFW podgrzewa atmosferę przed posiedzeniem BoJ
Przedstawiciel Międzynarodowego Funduszu Walutowego zakomunikował, iż według oceny Funduszu japońska waluta jest umiarkowanie przewartościowana i Bank Japonii powinien w znaczącym stopniu zwiększyć program ilościowy, tak aby zrealizować cel 1% inflacji w 2014 roku. Wypowiedź ta ma miejsce tuż przed posiedzeniem Banku Japonii (piątek) nakładając na niego dodatkową presję. Presja na Bank odczuwalna jest też ze strony rządu, który desygnował do Rady Banku dwóch ekonomistów z sektora bankowego będących zwolennikami aktywnej postawy BoJ. Muszą oni jednak najpierw zostać zatwierdzeni przez parlament. Zatem nawet jeśli BoJ nie powiększy programu w najbliższy piątek moment ekspansji jest blisko.
Na wykresach:
EURUSD, D1 – nieudana próba sforsowania strefy oporu powyżej poziomu 1,26 doprowadziła wczoraj do silnego cofnięcia, które mogło już nawet zakończyć korekcyjną falę czwartą; jedyne na co było stać byki to ponowna obrona poziomu 1,2440 (wcześniej udało się to w piątek), a dopiero przełamanie tego poziomu potwierdzi rozpoczęcie kolejnej fali impulsu, czyli fali piątej; ta zaś powinna zaprowadzić nas na nowe minima