To najniższy koszt finansowania, jakiego w ciągu sześciu lat zażądali inwestorzy kupujący pięcioletni polski dług złotówkowy. Popyt niezmiennie wspiera perspektywa ograniczonej podaży w drugim półroczu, konsolidacji finansów publicznych i niski koszt finansowania pozycji dostępny dla zagranicznych inwestorów. Zgłoszony na aukcji popyt sięgnął prawie 10 mld zł. Wydaje się, że zagranicznym portfelom ciągle nie udaje się znaleźć rozsądnej alternatywy dla polskiego długu, który w zamian za akceptowalne ryzyko daje relatywnie dobrą dochodowość. W trudniejszej sytuacji są lokalne portfele. Przy koszcie finansowania wynoszącym w skali tygodnia 4,8 proc., a skali trzech miesięcy grubo ponad 5 proc. i inflacji w okolicy 4 proc. oferowana przez stałokuponowe obligacje rentowność nie zachęca do budowania długich pozycji. Do łask krajowych inwestorów wróciły więc wczoraj obligacje zmiennokuponowe, które w najbliższym okresie odsetkowym mogą zaoferować 5,2 proc. Opublikowane wczoraj dane o produkcji przemysłowej (4,6 proc. r./r.) wspierają oczekiwania na wzrost gospodarczy w II kwartale nawet na poziomie 3,4 proc. r./r. i tym samym dają szanse na utrzymanie jastrzębiego tonu komentarzy członków RPP.