Tymczasem w Europie sytuacja nie poprawia się. Agencja Moody's obniżyła oceny wiarygodności hiszpańskich banków, zaś Cypr jest piątym krajem strefy euro, który oficjalnie poprosił o pomoc. Dziś w USA publikacja wskaźnika Conference Board oraz wskaźnika Fed z Richmond.
Merkel już uważa szczyt za przegrany?
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o medialnych „negocjacjach" pomiędzy Merkel i Hollande, które naszym zdaniem dobrze nie wróżyły procesowi decyzyjnemu na szczycie UE. Mogło się wydawać, iż rozmowy „wielkiej czwórki" (Merkel, Hollande, Monti i Rajoy) w Rzymie doprowadziły do wyjaśnienia rozbieżności i ustalenia wspólnego stanowiska przed szczytem. Wczoraj jednak Merkel utwierdziła nas w obawach. Odnosząc się do zbliżającego szczytu stwierdziła:
Powiem dość otwarcie: kiedy myślę o czwartkowym szczycie obawiam się, iż zbyt dużo dyskusji poświęconej będzie wszelkim ideom wspólnych zobowiązań a zbyt mało kwestiom nadzoru i reform strukturalnych.
Tego rodzaju deklaracja to zapewne po części taktyka mająca osłabić falę żądań wobec Niemiec. Jednak jednocześnie oznacza to, iż przywódcy są daleko choćby od zarysu jakiegokolwiek sensownego planu podczas gdy Hiszpania znajduje się na skraju utraty rynkowego finansowania. Wczoraj rentowności hiszpańskiego długu znów rosły osiągając 6,65%. Dziś Hiszpanie emitować będą bony skarbowe, zaś Włosi obligacje zero kuponowe.
Warto dodać, iż bez odpowiedniej reprezentacji na szczycie będzie też Grecja – minister finansów zrezygnował tam po czterech dniach urzędowania (z powodów zdrowotnych – i rzeczywiście tak to wygląda), zaś premier Samaras przechodzi rekonwalescencję po operacji oka. Tym samym nie będzie możliwości negocjacji zmian, których chcą Grecy (pisaliśmy o nich wczoraj http://www.xtb.pl/media/pl/newsletter/market-snapshots/pkr250612.pdf), przedłużając związaną z tym niepewność.