Ruchowi temu towarzyszyło odreagowanie wcześniejszej korekty na krajowym rynku długu, w tym spadek 5-letnich rentowności do ponad sześcioletniego minimum. Zmiany te pokazały, że czynniki lokalne, takie jak relatywnie dobra sytuacja fiskalna i gospodarcza oraz rosnący dysparytet stóp procentowych, dalej sprzyjają apetytowi na polskie aktywa, aczkolwiek w przypadku złotego jedynie w momentach spadku obaw o sytuację w strefie euro. Jednocześnie w notowaniach eurozłotego koniec tygodnia przyniósł wzrost kursu na wyższe poziomy, co jednak należy postrzegać jako techniczną korektę wcześniejszego umocnienia polskiej waluty. W najbliższym czasie nie widać ryzyka powrotu tej pary walutowej nad barierę 4,30, choć i pole do spadków jest obecnie raczej ograniczone i nie powinny one przekroczyć okolic 4,15. Kontynuację wzrostu możemy natomiast zobaczyć na parze USD/PLN w związku z dalej zyskującym dolarem. W ostatnich tygodniach skutecznym oporem dla tej pary był poziom 3,47, jednak może on szybko zostać przebity w razie spadku eurodolara pod barierę 1,2150. O tym, czy taki ruch nastąpi, możemy przekonać się w najbliższym tygodniu przy okazji publikacji serii danych makro po obu stronach oceanu oraz przemówienia szefa Fed w środę.