Oczekiwania na agresywną akcję ECB wzrosły po ubiegłotygodniowej wypowiedzi prezesa ECB Mario Draghi który zapowiedział, iż ECB dołoży wszelkich starań niezbędnych do utrzymania strefy euro, w ramach swojego mandatu.
Słowne interwencje wykreowały bardzo duże oczekiwania, tym bardziej, że rynki finansowe inaczej interpretują stwierdzenie „dołoży wszelkich starań niezbędnych do utrzymania strefy euro” niż prawdopodobnie prezes ECB. Niemniej, warto zauważyć, że pole manewru dla ECB jest bardzo wąskie (spekuluje się o różnych rozwiązaniach, ale te najbardziej pomocne dla rynku są najmniej realne do wprowadzenia, np. udzielenie licencji bankowej ESM), stąd możliwe jest, że zaproponowane rozwiązania będą mniejszego kalibru niż spodziewane. W związku z tym, prawdopodobieństwo utrzymania optymizmu po czwartkowym posiedzeniu będzie bardzo małe. Największe szanse ma rozpoczęcie skupowania przez ECB papierów EFSF na rynku pierwotnym, EFSF może zaś wykorzystać pozyskane środki na interwencje (skup) papierów hiszpańskich na rynku wtórnym. Druga możliwość (z szansą na jednoczesne zastosowanie) to reaktywacja SMP (Security Market Program – akcji skupowania obligacji krajów euro w kryzysie, tym razem oznaczałoby to skup obligacji hiszpańskich na rynku wtórnym). Inne realne opcje to ponowna akcja LTRO, oraz ewentualna obniżka stóp już teraz albo sygnał, że do takiej dojdzie we wrześniu.
Natomiast ze strony Fed (decyzja w środę) można spodziewać się pewnych przygotowań do trzeciej rundy QE. Jednak podjęcie takiej decyzji już teraz jest mało realne po zgodnym z oczekiwaniami odczycie PKB z USA za 2kw., który poznaliśmy w ubiegły piątek oraz przez piątkowymi danymi z rynku pracy w USA. Prognozy zakładają wzrost liczby miejsc pracy o 100tyś wobec 80 tyś poprzednio. Gdyby dane z rynku pracy zaskoczyły negatywnie i wzrost wyniósł około 50-60tyś oczekiwania na QE po wakacjach mocno wzrosną.