W czwartek zarówno w Europie, jak i USA, miała miejsce silna korekta wcześniejszych wzrostów. Tą samą ścieżką ruszyły dziś giełdy w Azji. Być może nieco humory popsuł szef Fed z St. Louis mówiąc, że wobec ostatnich dobrych danych z USA, protokół jest nieco „nieświeży". Pretekstem mogły też być wciąż słabe, chociaż lepsze od prognoz, dane z Europy i obawy o kondycję tamtejszej gospodarki.
Korekta na giełdach, ale złoto i EUR/USD dalej rosną
Realizacja zysków pociągnęła w dół niemiecki rynek akcji o 0,97%. Francuski parkiet spadł o 0,84%. Spadki w podobnej skali można było obserwować na Wall Street. Indeks S&P500 stracił 0,81%, kończąc dzień na poziomie 1402,08 pkt. Technologiczny Nasdaq Composite zamknął dzień na poziomie 3053,40 pkt., spadając o 0,66%. Na tym tle pozytywnie wyróżniła się polska giełda. Indeks WIG20 spadł jedynie o 0,05%, a reprezentujący szeroki rynek WIG stracił 0,12%. Szukanie fundamentalnego uzasadnienia dla takiego zachowania giełd, w tym wskazywanie na malejące szanse na QE3 po nieco lepszych danych z USA, może okazać się próbą wyciągania wniosków na siłę. Zwłaszcza, że spadki indeksów idealnie wpisują się w scenariusz korekty technicznej. Co więcej, złoto dalej mocno drożało w oczekiwaniu na QE3. Wzrosty stały się też udziałem EUR/USD. Aczkolwiek w tym przypadku można doszukiwać się pozytywnego wpływu informacji z Hiszpanii.
Hiszpania rozmawia ws. pomocy
Agencja Reutera poinformowała wczoraj, powołując się na trzy niezależne źródła, że Hiszpania negocjuje ze strefą euro warunki pomocy finansowej mającej doprowadzić do obniżenia rentowności jej długu. Preferowaną opcją w rozmowach są zakupy przez Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF) hiszpańskich obligacji na rynku pierwotnym, przy jednoczesnych zakupach obligacji na rynku wtórnym przez Europejski Bank Centralny (ECB).
Rozmowy mają toczyć się już od pewnego czasu. Nie padła jednak żadna konkretna wielkość pomocy o jaką miałaby ubiegać się Hiszpania. Madryt też nie podjął ostatecznej decyzji ws. pomocy. Podobno ma się z tym wstrzymać przynajmniej do wrześniowego posiedzenia ECB, gdy będzie znane stanowisko banku ws. potencjalnych interwencji na rynku długu.
Działania podejmowane przez Hiszpanię, sygnalizowana przez niemiecką prasę ewolucja stanowiska Berlina ws. sposobu walki z kryzysem długu, czy też wcześniejsza zapowiedź ECB podjęcia nowych działań mogą oznaczać, że Europa robi co tylko może, żeby przeciwdziałać kryzysowi. To plus. Aczkolwiek droga do jego przezwyciężenia wciąż jeszcze jest daleka.