Akcje
Ostatnia sesja tygodnia zakończyła się na lekkich minusach, choć początek piątkowych notowań wskazywał, że tydzień zamkniemy w znacznie gorszych nastrojach. WIG20 otarł się o poziom 2300 pkt i gdyby nie powiało optymizmem zza oceanu, to straty mogłyby być znacznie bardziej dotkliwe. Tempo wzrostu amerykańskiego PKB w III kwartale wyniosło 2 proc., czyli nieco więcej, niż szacowano. To zmobilizowało kupujących, pozwalając indeksom na odrobienie części strat. Na więcej rodzimych inwestorów nie było stać. Indeksy pchały w górę jedynie spółki paliwowe, które mają za sobą udany tydzień. Pozostałe blue chipy nie cieszyły się już takim wzięciem, co przechyliło szalę na korzyść podaży.
W przyszłym tygodniu czeka nas wysyp raportów kwartalnych polskich spółek. Jest nadzieja, że ożywi to handel na warszawskim parkiecie.
Waluty
Na fali kiepskich nastrojów złoty rozpoczął dzień od wyraźnego osłabienia. Później było już tylko lepiej. Złoty nie tylko odrobił straty, ale zdołał nawet nieco się umocnić do euro i dolara. Analitycy podejrzewają, że na rynku mógł pojawić się interweniujący BGK. Na koniec dnia płacono 4,13 zł za euro i 3,19 za dolara.
Surowce
Lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiej gospodarki wsparły ceny surowców. Cena baryłki ropy Brent poszybowała o 0,45 proc., do 109 dol. Za uncję złota inwestorzy płacili 1715 dol., czyli o 0,3 proc. więcej niż w czwartek.