Akcje
Poprawiają się nastroje na warszawskiej giełdzie. Wczoraj WIG20 zyskał 0,53 proc., mimo że początek dnia nie zapowiadał zwyżek. Na starcie wskaźnik 20 największych firm naszego parkietu zaliczył niewielki wzrost. Później jednak nastroje uległy znacznej poprawie, głównie za sprawą pozytywnego początku notowań w Stanach Zjednoczonych. Podobnie jak we wtorek, wzrost na Wall Street zachęcił do zakupów również na warszawskiej giełdzie. Dzięki temu inwestorzy mogli zaliczyć środową sesję do udanych.
A jest to już trzecia z rzędu sesja zakończona na plusie.
Inwestorzy zastanawiają się, jak długo może potrwać dobra passa. Część analityków wskazuje, że gracze uodpornili się już na gorsze publikacje danych makroekonomicznych i dopóki nie pojawią się kolejne negatywne doniesienia z peryferyjnych krajów strefy euro, zwyżki mogą się utrzymać. Niepokój wciąż także budzi problem klifu fiskalnego w Stanach Zjednoczonych. Część specjalistów jest zdania, że bez rozwiązania tej kwestii nie ma mowy o trwałych zwyżkach.
W związku z tym na dalszy plan mogą zejść publikowane dziś informacje makroekonomiczne. Poznamy m.in. dane o inflacji w strefie euro oraz w Stanach Zjednoczonych. Poza tym przewidziane są publikacje dotyczące wzrostu gospodarczego m.in. w Niemczech oraz w strefie euro. Gdyby dane te istotnie różniły się od prognoz, oczywiście można by się spodziewać krótkotrwałej reakcji indeksów. Wątpliwe jest jednak, aby miały one wpływ na rynki w dłuższym terminie.
Waluty
Na rynku walutowym po kilku dniach deprecjacji złotego wczoraj przyszło odreagowanie. Po południu za dolara trzeba było zapłacić 3,26 zł, o 0,7 proc. mniej niż dzień wcześniej. Euro było wyceniane na 4,16 zł, o 0,4 proc. mniej niż we wtorek. Większego wpływu na kurs złotego nie miały dane o inflacji w Polsce ani o sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych.