Od wtorku kurs rozpoczęła się seria wzrostów, która trwała do wczoraj, kiedy to kurs EUR/USD osiągnął tygodniowe maksimum w okolicach 1,28. Dziś od rana znów obserwujemy spadki do poziomu wczorajszego minimum. Kurs powrócił nieco powyżej poziomu 1,2730, gdzie znajduje się 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego fali wzrostowej zapoczątkowanej w połowie lipca. Na interwale dziennym zarysowuje się formacja objęcia bessy. Dwudniowe wzrosty kursu z tego tygodnia modelowo wpisują się w ruch powrotny do przebitej linii szyi formacji podwójnego szczytu (1,28) oraz 200-dziennej średniej kroczącej. Pełna realizacja wspomnianej formacji oznaczałaby spadek do 1,2440. Poziom ten pokrywa się również ze wsparciem wyznaczonym przez szczyt z początku sierpnia tego roku. Najbliższe wsparcia dla kursu EUR/USD to 1,2690 oraz 1,2660. W gronie walut G-10 w stosunku do amerykańskiej waluty zyskują: frank szwajcarski, korona duńska, euro oraz dolar kanadyjski. Najwięcej spośród tej grupy stracił jen (aż 2,05 proc.).
Lepsze dane Chin i Australii
Po dwóch miesiącach odczytów poniżej 50 pkt., indeks PMI dla przemysłu publikowany przez CFLP wzrósł do 50,2, natomiast po raz pierwszy od sześciu miesięcy wartość powyżej 50 pkt. odnotowała składowa tego indeksu odpowiadająca za nowe zamówienia. Bardzo dobrze radzi sobie również sektor przemysłowy (w październiku produkcja przemysłowa wzrosła o 9,6 proc. w ujęciu rocznym). Od kilkunastu miesięcy przyspiesza tempo udzielania nowych kredytów i może to zwiększyć absorpcję krajową w następnych miesiącach. Wszystkie te czynniki sprawiają, że polepsza się ocena perspektyw gospodarczych Państwa Środka, co bezpośrednio przekłada się również na Australię. Po załamaniu się w lipcu i sierpniu, ceny rudy żelaza i stali powoli wzrastają, choć RBA spodziewa się ich spadku w dalszym horyzoncie, głównie dlatego że globalne inwestycje w sektorze górniczym spowodują wzrost podaży, który wywrze większy wpływ na ceny, niż lekkie zwiększenie popytu zgłaszanego przez Chiny. W sprzeczności z dobrą sytuacją tych dwóch krajów są dane publikowane w Japonii szczególnie najważniejsza zmienna makroekonomiczna – zannualizowany spadek PKB – w III kw. wyniósł aż 3,5 proc.
Europa nadal w marazmie
Najważniejszym wydarzeniem w następnym tygodniu w Europie będzie dwudniowe spotkanie Eurogrupy, które może wpłynąć na notowania kursów walutowych. W mediach można znaleźć wiele wypowiedzi wysokich rangą europejskich oficjeli. Minister finansów Włoch Vittorio Grilli jest przekonany, że na przyszłotygodniowym spotkaniu Eurogrupy zostanie osiągnięte porozumienie w sprawie Grecji. Douglas Renwick z Fitch Ratings dodaje, że trzeba realnie oceniać to, ile lat zajmie Grekom redukcja zadłużenia. Niedawno czas na wypełnienie zobowiązań wobec swoich pożyczkodawców został wydłużony o dwa lata. Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde odmówiła komentarza w tej sprawie, wzbraniając się od przewidywania rezultatów najbliższego spotkania Eurogrupy. Lagarde po raz kolejny powtórzyła, że celem MFW jest możliwie najszybsze odzyskanie przez Grecję zaufania na rynkach finansowych.
Polska: Inflacja zbliża się do celu NBP
Złoty zyskał w ciągu tygodnia 0,25 proc. w stosunku do dolara oraz 0,13 proc. w relacji do euro. Dziś kurs EUR/PLN znajduje się w pobliżu 200-godzinowej średniej kroczącej. Około 100 pipsów wyżej znajduje się 200-dzienna średnia ruchoma oraz 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego fali spadkowej z czerwca i lipca bieżącego roku.
Prezes NBP Marek Belka powiedział wczoraj, że polska gospodarka uniknie pierwszej od czasów transformacji recesji. Jerzy Hausner przyznał, że najnowsza projekcja inflacyjna jest mocnym argumentem przemawiającym za łagodzeniem polityki monetarnej, jednak nie w drastycznej formie. Jego zdaniem kolejne decyzje RPP powinny być oczekiwane wcześniej niż później. W świetle tych słów wydaje się, że wykluczona jest obniżka o 50 pb, z drugiej strony rośnie prawdopodobieństwo obniżki jeszcze w tym roku. Dodatkowo wczoraj Ministerstwo Finansów poinformowało, że deficyt budżetowy na koniec października wyniósł 34 mld zł, czyli 97,5 proc. kwoty zapisanej w budżecie na ten rok.