Piątek również powinien być dość spokojny – dla Amerykanów to długi weekend, a i danych nie ma wiele.
Mieszane dane z Europy
Po bezdyskusyjnie dobrych danych z Chin (PMI wzrósł do 50,4 pkt.), dane z Europy nie wyglądały już tak dobrze. Co prawda niemiecki PMI dla przemysłu – najważniejszy indeks z całej stawki – wzrostem do 46,8 pkt. odrobił dużą część październikowego spadku (a i francuski PMI wzrósł o 1 pkt.), jednak gorzej wyglądały indeksy dla usług: niemiecki indeks odnotował spadek z 48,4 do 48 pkt., choć październikowa wartość została zrewidowana w dół z podawanych pierwotnie 49,3 pkt. W efekcie indeks dla całej strefy obniżył się do 45,7 pkt. Zwykle indeksom aktywności w usługach przypisujemy nieco mniejszą wagę, gdyż aktywność w sektorze usług zmienia się z pewnym opóźnieniem w cyklu koniunkturalnym. W tym przypadku może jednak być tak, iż sektor usług poddaje się słabej koniunkturze wobec braku ożywienia poprzez eksport i ograniczeniom popytu wewnętrznego. Taką tezę zdaje się potwierdzać publikowany przez Komisję Europejską wskaźnik nastrojów gospodarstw domowych w strefie euro. W listopadzie zniżkował on do -27 pkt. i był najniższy od maja 2009 roku.
Bliżej porozumienia dla Grecji
Grecki minister finansów powiedział, iż jego kraj jest bliżej porozumienia z Trojką, że do uzgodnienia została już tylko kwota 10 mld EUR, a MFW ustąpił z żądania utrzymania celu 120% dla relacji dług/PKB w 2020 roku i zgadza się na 124%. To pozornie zdumiewająca wypowiedź – Grecja bowiem teoretycznie zrobiła wszystko, czego od niej oczekiwano, a brak porozumienia dotyczył krajów ją finansujących i MFW. Jeśli jednak dodać do tego wypowiedź niemieckiego ministra finansów, iż nie ma co mówić o jakiejkolwiek redukcji greckiego długu, wszystko staje się jasne.
Tak jak pisaliśmy już w tym tygodniu, porozumienie w poniedziałek musi zostać zawarte i wszystko wskazuje, że zgodnie z naszymi oczekiwaniami liczby zostaną nieco ponaciągane, tak aby MFW odszedł z twarzą od stołu, a Europa nie musiała redukować greckiego długu i spowiadać się przed wyborcami. Przypomnijmy, iż wydłużenie Grecji celu redukcji deficytu na 2016 rok miało spowodować ubytek względem uzgodnionego wiosną programu na kwotę ponad 30 mld EUR. Ustąpienie przez MFW i technika naciągania założeń najwyraźniej zredukowała tę kwotę już do 10 mld EUR. Być może obniżenie Grecji odsetek załatwi resztę problemu i w poniedziałek zostanie ogłoszony sukces. Tego typu podejście jednak oznacza, iż problem grecki niemal na pewno powróci na rynki.
Dziś indeks Ifo
Najważniejszą publikacją dnia dzisiejszego będzie niemiecki indeks Ifo. Rynki oczekują spadku indeksu do 99,6 pkt. ze 100 pkt. w październiku i byłby to już siódmy kolejny spadek indeksu. Naszym zdaniem indeks jest nieco opóźniony względem PMI, dlatego jego wartość informacyjna jest ograniczona. Wobec niskiego konsensusu i obecnych pozytywnych nastrojów na rynku wzrost indeksu mógłby jednak przełożyć się na umocnienie euro po godzinie 10.00. W tym samym czasie podane zostaną włoskie dane o sprzedaży detalicznej. Konsensus to 0,3% m/m.