Brytyjska waluta jest dziś wyprzedawana na całym rynku. Funt traci względem dolara, jena czy też euro. Tak silna deprecjacja została spowodowana publikacją protokołu z ostatniego posiedzenia Banku Anglii. W protokole czytamy, że prezes BoE (Marvyn King) już nie tylko wypowiadał się za dalszym łagodzeniem polityki monetarnej, ale także głosował za zwiększeniem programu skupu aktywów o 25 mld funtów do kwoty 400 mld GBP z obecnych 375 mld. Reakcja była tym bardziej gwałtowna z racji tego, że łącznie 3 z 9 członków MPC (odpowiednik RPP) było za zwiększeniem puli interwencji (wcześniej za był tylko 1 z członków MPC). To może oznaczać, że w nadchodzących miesiącach wzrosną szanse na zwiększenie programu skupu, co inwestorzy mogą dyskontować już dziś. Również na Wyspach wzrosła stopa bezrobocia z 7,7 do 7,8%.
Kolejne napływające dane, w tym i te ze Stanów Zjednoczonych dotyczące sektora nieruchomości, miały już nieznaczny wpływ na rynek globalny i tym samym jeszcze mniejszy na polską walutę. Brak reakcji może również wiązać się z wyczekiwaniem na kolejny z protokołów, jaki jeszcze dziś poznamy. Będzie to protokół ze styczniowego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) w USA. Jeśli pojawią się zapisy dotyczące skrócenia obecnej ultra luźnej polityki FEDu, to będzie można oczekiwać umocnienia amerykańskiej waluty. Natomiast w przypadku braku takiej wzmianki dolar może być wyprzedawany. Żeby zakończyć temat protokołów należy dodać, że jutro o godzinie 14:00 poznamy jeszcze protokół z posiedzenia RPP.
Na gruncie analizy technicznej kurs USDPLN testuje opisywane wcześniej wsparcie w rejonie 3,10-3,09 i dopiero sforsowanie tej bariery mogłoby przyczynić się do wystąpienia kolejnej fali umacniającej polską waluty. Natomiast para EURPLN próbuje pokonać linię trendu poprowadzoną po dołkach z połowy stycznia i lutego. Jeśli również to wsparcie zostałoby pokonane, to kolejne znajdować się powinno przy poziomie 4,13 zł za euro.
Jutro napłynął na rynek informacje dotyczące wstępnych indeksów PMI, m.in. dla Francji, Niemiec, USA, a także dla całej strefy euro, wskazując czy mamy do czynienia z bardziej trwałym ożywieniem gospodarczym. Istotnym dla rynków powinien być odczyt dla Niemiec, ponieważ w ostatnim czasie dane z tej gospodarki pozytywnie zaskakiwały inwestorów.
W środę o godzinie 16:10 euro kosztowało 4,15 złotego, dolar 3,10, frank 3,36, a funt 4,75 złotego.