Akcje
Przed środową sesją wydawało się, że inwestorzy zdopingowani rekordami na amerykańskim rynku akcji wyciągną w końcu większą gotówkę i rzucą się do kupowania akcji. Jeśli do historycznych szczytów Dow Jonesa dodamy nieoczekiwaną obniżkę stóp procentowych przez RPP?i pozytywne sygnały z amerykań- skiego rynku pracy, trudno sobie wyobrazić lepszą okazję dla giełdowych byków.
Jednak ta mieszanka nie wywołała eksplozji optymizmu w Warszawie. WIG20 nie był w stanie sforsować bariery 2500 pkt. Wczorajsza zwyżka była skromna i zawdzięczamy ją drożejącym akcjom spółek paliwowych i PZU, które jako jedne z nielicznych już zapomniały o korekcie. Pozostałe duże firmy (zwłaszcza banki, które negatywnie reagują na obniżki stóp) mają spory problem, by wkupić się w łaski kupujących. Stąd rynek drepcze od kilku tygodni prawie w tym samym miejscu.
Do najbardziej rozchwytywanych w ostatnich dniach należą spółki odzieżowe. Inwestorzy liczą, że ta branża będzie jednym z beneficjentów ożywienia w gospodarce. O ponad 20 proc. poszybowały notowania Bytomia i Wojasa. O ponad 10 proc. drożał Próchnik i Redan. Kolejny dzień z rzędu pozbywano się papierów bankrutującego Bomi. Kurs zjechał o 33 proc., dzień wcześniej o 67 proc.
Waluty
Decyzja Rady Polityki Pieniężnej (obniżka o 0,5 pkt proc.) nie pozostała bez wpływu na złotego. Rynek nie spodziewał się tak zdecydowanego cięcia. Stąd byliśmy świadkami gwałtownej przeceny złotego, który chwilę po decyzji RPP osłabił się o 3–4 grosze do głównych walut.
Pod koniec dnia płacono 4,14 zł za euro i 3,18 zł za dolara.