Sytuacja na tej śródziemnomorskiej wyspie nadal pozostaje niejasna. Po odrzuceniu przez parlament propozycji opodatkowania depozytów znajdujących się w cypryjskich bankach tamtejsze władze rozpaczliwie poszukują sposobów wyjścia z trudnej sytuacji. Z jednej strony rząd w Nikozji próbuje wynegocjować nową pożyczkę od Rosji, z drugiej – stara się zgromadzić środki w ramach Narodowego Funduszu Solidarności na dokapitalizowanie swoich banków. Co więcej, ECB dał ultimatum do poniedziałku na uzgodnienie planu ratunkowego z UE i MFW. Jeśli to się nie uda, nastąpi odcięcie płynności dostarczanej tamtejszym bankom, co może doprowadzić do bankructwa Cypru.

Sytuację w eurolandzie dodatkowo komplikują bardzo słabe odczyty indeksów PMI dla Europy, i to zarówno dla przemysłu, jak i dla usług (w Niemczech, Francji oraz całej strefie euro). To z kolei stawia pod dużym znakiem zapytania oczekiwane ożywienie gospodarcze na Starym Kontynencie w II połowie br.

Biorąc pod uwagę powyższe czynniki, moim zdaniem trwająca od początku lutego korekta na rynku eurodolara może się jeszcze pogłębić. Kluczowe wsparcie znajduje się w tej chwili na 1,2850, a jego ewentualne sforsowanie otworzyłoby drogę do przeceny pary EUR/USD w okolice 1,2660.